› bieżące
12:58 / 28.07.2014

Problem z dopalaczami nadal istnieje. 24-latek w szpitalu

Problem z dopalaczami nadal istnieje. 24-latek w szpitalu

fot. nasygnale.pl

Wczoraj do elbląskiego szpitala trafił 24-latek, który miał objawy zatrucia. Jak się okazało mężczyzna zażył tzw. „dopalacze”.  Powraca więc znów problem punktów sprzedaży tych substancji odurzających i niemocy w zwalczaniu tego zjawiska.

Zdarzenie miało miejsce w minioną sobotę w Elblągu.  Około godziny 15.40 policyjny patrol został wezwany na ul. Kalenkiewicza, gdzie miał leżeć mężczyzna. Na miejscu na ławce siedział 24-letni Daniel Z, który uskarżał się na silne bóle w okolicach brzucha.

- Kontakt z nim był bardzo utrudniony. Mężczyzna mówił niewyraźnie i chaotycznie. Udało się jedynie ustalić, że wcześniej palił tzw. „dopalacze”, które kupił w Elblągu. Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Decyzją lekarza mężczyzna został przewieziony do szpitala na oddział ratunkowy - mwi asp. Katarzyna Trochimczuk, z Zespołu Prasowego KMP w Elblągu.

Powraca więc znów problem punktu sprzedaży tzw. "dopalaczy", który obecnie znajduje się przy ul. Zw. Jaszczurczego w Elblągu. Niedawno jeszcze funkcjonował przy ul. Królewieckiej. Policja jednak jest bezsilna, a faktem potwierdzanym dość często jest sprzedaż tzw. „dopalaczy” w tym miejscu.

Pachnący domek z pozoru wygląda normalnie. W środku po lewej stronie znajduje się kilka gablotek z kadzidełkami, świecami, rozpałkami do grilla czy spinkami do włosów, gumkami do ścierania itp. Pozornie wszystko w porządku, ale zainteresowanie wzbudza małe, po części zasłonięte kratkami okienko. To tutaj właśnie klienci wchodzą, kładą pieniądze i coś szybko zabierają.

Mieszkańcy skarżą się na to, co dzieje się wokół ich domów. Sklep został uruchomiony pod koniec czerwca i od tej pory cieszy się popularnością.

- Najczęściej pojawiają się w nim młodzi ludzie, którzy wchodzą do sklepu a wychodząc, chowają się za winkle budynków i coś palą - mówi nam jeden z mieszkańców okolicznych bloków.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Komendą Miejską Policji w Elblągu.

- Rzeczywiście wiemy, że Pachnący Domek przeniósł się z ul. Królewieckiej na ul. Zw. Jaszczurczego – mówi nam asp. Katarzyna Trochimczuk, rzecznik prasowy KMP w Elblągu. – Będziemy pracować podobnie, jak na ul. Królewieckiej tzn. będą w tym miejscu częstsze patrole, a także będziemy legitymować osoby, które wchodzą do tego sklepu. Policja będzie zwracać uwagę szczególnie na młode osoby. Po wylegitymowaniu ich będziemy zgłaszać rodzicom, że istnieje prawdopodobieństwo kupna przez nich produktów w tym obiekcie.

Niestety policja nie może zamknąć tego obiektu, może przeprowadzać kontrole wraz z sanepidem, ale muszą być wcześniej zapowiedziane.

3
2
oceń tekst 5 głosów 60%

Powiązane artykuły

Trafiły do szpitala po tym jak poczęstował je dopalaczami

03.09.2014 komentarzy 2

Wczoraj do elbląskiego szpitala trafiły dwie młode kobiety w wieku 17 i 18 lat, które po zażyciu dopalaczy straciły przytomność. Do tego zdarzenia doszło...

Zapowiada się skuteczniejsza walka z dopalaczami

03.10.2014

Pachnący Domek, zamykany w jednym miejscu, powracał w drugim. Służby miejskie i policja były bezsilne. Firmy sprzedające dopalacze pod różnymi nazwami,...