Problematyczny dojazd do przedszkola i żłobka na Zawadzie
fot. RB
Przedszkole i żłobek na osiedlu Zawada to dwie sąsiadujące instytucje, do których codziennie dojeżdża ponad 100 samochodów. Z powodu braku parkingów, ale i też z lenistwa mieszkańców wielu kierowców nie stosuje się do znaku zakazu wjazdu na tereny przylegające do obu budynków. Co można z tym zrobić?
Problem został zgłoszony na spotkaniu Jerzego Wilka z mieszkańcami dzielnicy Zawada. W przejściu pomiędzy dwoma wieżowcami znajduje się uliczka, którą można dojechać do przedszkola oraz żłobka. Ze względów bezpieczeństwa widnieje tam znak zakazu wjazdu z wyłączeniem pracowników oraz obsługi obu instytucji. Jednak kierowcy dowożący swoje pociechy, według słów mieszkańców, bardzo rzadko się do niego stosują. Najczęstsze tłumaczenia to „wjechałem na chwilkę” lub „to tylko parędziesiąt metrów, co może się stać?”.
No właśnie – to tylko krótki odcinek drogi. Auto można zostawić na ulicy Kalenkiewicza i odprowadzić dziecko do żłobka lub przedszkola. Niestety, tu również pojawia się problem. Często miejsc parkingowych w okolicy klatek po prostu nie ma, więc znalezienie odpowiedniego miejsca, „wciśnięcie się” zajmuje więcej czasu, niż szybki podjazd pod samo przedszkole.
Zakaz wjazdu nie został tam ustawiony po to, aby uprzykrzyć życie mieszkańcom. Na terenach wokół obu budynków bawią się dzieci, jeżdżą na rowerach, przebiegają przez uliczkę. A w porannym pośpiechu dowożąc swoją pociechę do przedszkola możemy na małej uliczce po prostu nie zauważyć małych przechodniów.
Prezydent oraz dzielnicowi zanotowali problem i obiecali częstsze kontrole tego miejsca zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych. Mandat z tytułu niezastosowania się do znaku „zakaz wjazdu” wynosi 250 zł.