Problemy ulicy Chopina. Mieszkańcy czują się porzuceni
fot. Konrad Kacprzak
Coroczny koszmar kierowców wraz z nadejściem wiosny – dziury. Szpecą wiele elbląskich ulic, utrudniając życie kierującym. Miasto może pochwalić się kolejnym już remontem ulicy Nowowiejskiej, czy tez przebudową dróg 503 i 504. Co się zaś dzieje z miejscami, o których miasto zapomniało?
Słowo „zapomniało” jest chyba w tym przypadku jednym z najtrafniejszych. Ul. Chopina została przygotowana pod modernizację już kilka lat temu i...to tyle. Położone nowe, brukowane chodniki, a krawężniki zostały podniesione, celem przystosowania do poziomu nowego asfaltu. Sęk w tym, że wysokie krawężniki są, a asfaltu nie ma. Na skrzyżowaniu z ulicą Skłodowskiej przez nawierzchnię przebija się nawet stara, poniemiecka brukowana droga.
Liczba dziur w nawierzchni jest imponująca. Kierowca, chcąc uniknąć wjechania w jedną z nich, musi najechać na wystającą studzienkę, bądź wjechać w inną dziurę. Wykonywanie takich manewrów dodatkowo utrudnia fakt, iż ul. Chopina jest jednokierunkowa. Na całej jej długości wzdłuż krawężnika parkują mieszkańcy. Jest wąsko, ciasno, z przeszkodami.
Łatwej przeprawy nie mają również piesi. Położony kilka lat temu brukowany chodnik w wielu miejscach stał się nierówny. Mówimy w tym wypadku oczywiście o „nowej” części ulicy, na prawo od ul. Kopernika. Jej druga część zatrzymała się w czasie kilkadziesiąt lat temu. Mieszkańcy tego rejonu borykają się ze starymi, dziurawymi chodnikami. O nowej nawierzchni drogi raczej nie mają co marzyć.
Mieszkańcy zastanawiają się, co jest powodem odsunięcia ich ulicy na boczny tor elbląskich inwestycji? Można pokusić się o domysł, iż takich miejsc w naszym mieście jest więcej. Wraz z rozpoczynającym się sezonem na łatanie dziur, może warto przypomnieć miastu o miejscach wymagających opieki?