Próby muzyki maestro Maksymiuka do filmu niemego z Polą Negri (+wideo konferencja)
fot. Amadeusz Żołdak
Dziś osiemdziesięcioletni maestro Jerzy Maksymiuk prowadził próby z Elbląską Orkiestrą Kameralną do niezwyczajnego wydarzenia artystycznego: 85 minut muzyki do projekcji filmu niemego z Polą Negri. Podczas przerwy zdradził swoje sekretne wzruszenia związane z historią miłości głównej bohaterki do kompozytora. Był pełen podziwu dla jej poświęcenia. Zapewnił też, że anegdoty krążące o nim są prawdziwe, zarówna ta o królowej Fabioli, jak i białym BMW.
Jerzy Maksymiuk, światowej sławy dyrygent będzie prowadził Elbląską Orkiestrę Kameralną podczas czwartkowego koncertu, jednocześnie będzie można obejrzeć niemy film z 1918 roku po rekonstrukcji cyfrowej: „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów” z Polą Negri (wł. Apolonia Chałupiec). Sam maestro jest kompozytorem muzyki. Podczas spotkania z dziennikarzami w przerwie próby zauważył, że to wcale nie ułatwia sprawy.
Nie jest powiedziane, że kompozytor zna lepiej utwór niż dyrygent. Każdy może utwór odczytać nieco inaczej. Lepiej niech koledzy grają moje utwory.
- przekonywał.
Zapytany o sekretne wzruszenia związane z postaciami filmu, przyznał, że nie byłoby go stać na takie poświęcenie jak bohaterkę filmu dla kompozytora.
A może pana, a może panią byłoby stać?
- pytał dziennikarzy. Odpowiedziało mu milczenie.
Jerzemu Maksymiukowi podoba się atmosfera dawnych kawiarni i kin z czerwonymi pluszowymi fotelami.
W kinie pan trzymał panią za rękę. W kawiarni pochyleni ku sobie rozmawiali. Teraz pan z panią, oczy mają wlepione w ekrany telefonów komórkowych i pukają w ekrany. Nikt z nikim nie rozmawia, jeśli już to półsłówkami. Ja nie znam się na komputerach, nie wysyłam SMS, piszę muzykę tradycyjnie piórem na papierze
- ujawnił.
Entuzjastycznie wyrażał o elbląskiej orkiestrze.
Czy już dostatecznie wychwaliłem?
- upewniał się Jerzy Maksymiuk.
Takie miasto jak Edynburg nie stać na orkiestrę, a Elbląg tak.
- dodał maestro.
Słynny dyrygent zapewnił, że wszystkie anegdoty, które o nim krążą są prawdziwe. Także ta, że królową Fabiolę wbrew etykiecie pocałował w rękę. Kobieta była uszczęśliwiona. Za pieniądze za muzykę do wielu filmów jako jeden z pierwszych w Polsce kupił białe BMW. Wyglądało szybko jak po kilku wypadkach, bo wpadł na pomysł jazdy pomiędzy drzewami. W ten sposób uczył jeździć swojego profesora Bogusława Madeya.
Zapraszamy do obejrzenia wideo: wywiadu z Jerzym Maksymiukiem, fragmentu filmu oraz próby Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.