Progi zwalniające – bezpieczne ale czy sensowne?
fot. Konrad Kosacz
Nasz materiał dotyczący progów zwalniających na elbląskich ulicach wywołał sporą dyskusję wśród mieszkańców miasta. Dostaliśmy kilka opinii i uwag dotyczących sensu ich instalacji właśnie w tych rejonach Elbląga.
Przypomnijmy, że w Gdańsku obecnie trwa dyskusja nad usytuowaniem progów zwalniających. Zwłaszcza tam, gdzie poruszają się autobusy miejskie. Zgodnie z przepisami rozporządzenia ministra infrastruktury o warunkach technicznych znaków i sygnałów drogowych, nie można umieszczać progów na drogach, po których poruszają się miejskie autobusy. W innym razie zarządca jest obowiązany do ich usunięcia.
Jak wskazywał nasz Czytelnik w jednej z poprzednich publikacji, w Elblągu również progi zwalniające nie spełniają swojej roli już dawno.
- Na ulicy Beniowskiego były dwa progi zwalniające. Obecnie jednego już prawie nie ma. Jest zniszczony i nie został naprawiony. Natomiast drugi jest sukcesywnie omijany przez kierowców poprzez… wyjazd samochodem na chodnik. Nie raz byłem świadkiem, jak auto wyjeżdżało z jezdni, nie zwracając uwagi, że chodnikiem szły osoby piesze – pisze nasz Czytelnik.
Kolejne progi zwalniające są usytuowane przy ul. Moniuszki. Te również nie budzą entuzjazmu kierowców. - To jest zbyt krótka uliczka. Tam i tak nie da się szybko jechać, a progi powodują tworzenie się korków, ponieważ teraz ulica Moniuszki jest często wybierana jako objazd dla skrzyżowania Nowowiejska/Dąbka – wskazuje nasz Czytelnik.
Urząd Miejski odpowiada, że progi są zgodne z prawem, ponieważ to konstrukcja tzw. wyspowa. Więc może funkcjonować tam, gdzie poruszają się autobusy komunikacji miejskiej. Ponadto urzędnicy wskazują, że progi spełniają swoje zadanie, ponieważ ograniczyły ilość wypadków i kolizji drogowych.
Nie zgadzają się z takimi twierdzeniami nasi Czytelnicy, którzy pisali do redakcji w tej sprawie. - Dane podane przez Urząd Miejski są śmieszne. Jeśli mielibyśmy analizować zasadność progów zwalniających tam, gdzie jest wiele wypadków, powinny one znaleźć się na Al. Grunwaldzkiej, na Dąbka czy Ogólnej oraz Hetmańskiej. Tam dochodzi do wielu wypadków. Na ul. Moniuszki – dość krótkiej uliczce ciężko o szybką jazdę – pisze jeden z naszych Czytelników.
Inny dodaje, że progi na ul. Moniuszki powodują nadmierną emisję spali. To dość ruchliwa uliczka, przy której znajduje się zabudowa mieszkaniowa.
- Po prostu śmierdzi, ponieważ samochody przed progiem zwalniają i zaraz przyspieszają. Na pewno też nie pomaga to w płynnym ruchu ponieważ na dość krótkim odcinku są dwa skrzyżowania – pisze nasz Czytelnik.
Docierały do nas także głosy, że rogi powinno montować się na drogach osiedlowych, a nie jezdniach miejskich. W końcu do ograniczeń prędkości służą znaki je ograniczające. W każdym razie progi nie powodują płynnego ruchu samochodów.
- Na Moniuszki dwie kolizje - to bardzo ważny powód, żeby zamontować progi. Gratuluję pomysłu, teraz macie pełno spalin, gdy samochody zwalniają i przyspieszają za progiem – pisze nasz Czytelnik.
Powiązane artykuły
Progi zwalniające na ul. Moniuszki i Beniowskiego niezgodne z prawem
17.09.2013 komentarzy 13
Coraz więcej miast w Polsce odchodzi od montowania na jezdniach progów zwalniających, jako sposobu na wymuszenie zmniejszenia prędkości. Na pewno takich...
Progi zwalniające na elbląskich ulicach zgodne z prawem
19.09.2013 komentarzy 3
Nasi czytelnicy wskazywali, że progi zwalniające na ul. Moniuszki, Beniowskiego i Sobieskiego nie są zainstalowane zgodnie z prawem, ponieważ po tych drogach...