› sąd
14:16 / 03.03.2016

Prokuratura w Elblągu: urzędnik za błędną decyzję zapłaci 45 tys. kary

Prokuratura w Elblągu: urzędnik za błędną decyzję zapłaci 45 tys. kary

fot. archiwum elblag.net

To może być przełomowa decyzja na skalę całego kraju. Urzędnik starostwa w Ostródzie ma zapłacić ponad 45 tys. zł odszkodowania za podjęcie decyzji niezgodnej z prawem. Przez nią powiat stracił ponad 95 tys. zł. Tak zawyrokowała Prokuratura Okręgowa w Elblągu, która prowadziła procedurę odszkodowawczą.

To jeden z pierwszych w Polsce przypadków, kiedy zastosowano obowiązującą od 2011 roku ustawę o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych.

Wszystko rozpoczęło się od urzędnika starostwa w Ostródzie, który zatwierdził projekt budowlany i udzielił pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego. Jak się okazało – były one niezgodne z prawem. Decyzję o pozwoleniu na budowę unieważnił w postępowaniu odwoławczym wojewoda warmińsko-mazurski. Inwestor przerwał prace, dokonał rozbiórki ale i wytoczył przeciwko powiatowi powództwo o zwrot poniesionych kosztów. Sprawę sądową wygrał – dzięki temu powiat otrzymał nakaz zapłaty ponad 95 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami.

Starostwo w Ostródzie wniosło wniosek do Prokuratury Okręgowej w Elblągu o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. W trakcie analizy dokumentów stwierdzono, że winę ponosi jeden, konkretny urzędnik, który wydał błędne pozwolenie na budowę. Prokuratura zdecydowała, że winny urzędnik musi zapłacić 45 tys. zł (dwunastokrotność swojego miesięcznego wynagrodzenia), ponieważ działał nieumyślnie. W innym przypadku prokuratura mogłaby zażądać od niego pełnej kwoty wypłaconej inwestorowi przez starostwo.

"Skierowaliśmy do tego urzędnika wezwanie na piśmie do dobrowolnego spełnienia świadczenia w wyznaczonym terminie. Jeżeli nie zapłaci, to prokuratura wytoczy przeciw niemu powództwo cywilne o taką kwotę" - powiedziała PAP rzeczniczka elbląskiej prokuratury Anita Kniga-Węzik cytowana przez portal onet.pl. Jak dodała, jest to pierwsze tego typu postępowanie w tamtejszej prokuraturze.

Dlaczego jest to jedna z pierwszych spraw tego typu w Polsce pomimo faktu, że przepis istnieje od 2011 roku? Zdaniem prokuratorów, jest on martwy, niezbyt precyzyjny więc w praktyce ciężko go stosować. Teoretycznie przepis ten miał przeciwdziałać niekompetencji i niefrasobliwości urzędników.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%