› bieżące
16:08 / 21.12.2014

Przedświąteczne szaleństwo - czyli czym klienci potrafią zaskoczyć sprzedawców

Przedświąteczne szaleństwo - czyli czym klienci potrafią zaskoczyć sprzedawców

fot. http://www.cosnowego.idiks.org/

Gigantyczne kolejki i tłumy ludzi ogarniętych zakupowym szałem, to normalny widok w sklepach kilka dni przed wigilią. Wielu konsumentów narzeka na zbyt długi czas oczekiwania w kolejce lub nieład na półkach. O tym, jak przedświąteczne BUM wygląda z innej perspektywy, opowiedział mi Michał, pracownik sklepu Empik.

Podobno Polacy nie czytają książek. Czy możesz potwierdzić tę tezę z perspektywy sprzedawcy?

Ciężko powiedzieć. Ludzie kupują książki, ale nie oznacza to, że je czytają. Ostatnio do kasy podeszła pani, która chciała kupić książkę Jakuba Żulczyka. Lubię tego pisarza, więc z ciekawości zapytałem, czy czytała jego inne książki, w odpowiedzi usłyszałem "To na prezent, ja nie czytam".

Czy wielu ludzi idzie na łatwiznę i kupuje bony prezentowe?

Tak, to bardzo wygodna opcja kiedy nie wiesz co kupić. Często doradzam to klientom. Sam wolałbym dostać taką kartę, niż nietrafiony prezent, który potem próbowałbym zwrócić do sklepu. Dzisiaj Empik odwiedziły panie nauczycielki, które chciały kupić dla dzieci 15 takich samych książek. Na pewno nie trafią w gust podopiecznych, bo nie wierzę, że wszyscy będą chcieli przeczytać to samo... chyba że będzie to "Zniszcz ten dziennik". To jest fenomen, który sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, czego nie jestem w stanie zrozumieć... to nie jest nawet książka

Czy często spotykasz się z próbami zwrotu uszkodzonego towaru?

Cały czas. Ostatnio pani w średni wieku podeszła do lady, na której położyła książkę, po czym powiedziała "Kupiłam tę książkę i przeczytałam ją, ale nie spełniła moich oczekiwań i chciałabym ją zwrócić" Spojrzałem na okładkę, która była wygięta w drugą stronę i powiedziałem, że nie mogę przyjąć tak zniszczonej książki. Pani odpowiedziała mi: "To ja pójdę do domu, wyprasuję okładkę i przyniosę jeszcze raz". Czasami trudno dobrać odpowiednie słowa, aby opisać zachowanie niektórych ludzi.

Zdarza się, że klienci traktują cię jak świętego Mikołaja i pytają o radę w sprawie prezentów?

Cały czas słucham pytań "Jaki będzie idealny prezent dla 7-letniej dziewczynki" albo "Mój kuzyn lubi amerykańskie filmy, ten będzie dobry?" Niestety nie znając ludzi, dla których przeznaczone są te prezenty, nie mogę odpowiedzieć na te pytania. Jakiś czas temu młody mężczyzna zaczął opisywać mi płytę, którą chciał kupić "No wie pan, w radiu ją reklamowali, że jest za 39.99. No nie wiem, jaki to był zespół, ale za 39.99 była". Już się chyba nigdy nie zdziwię, o co człowiek może zapytać drugiego człowieka.

Jest coś, co chciałbyś powiedzieć klientom, w okresie wzmożonego ruchu w sklepach?

Drodzy państwo, sprawdzajcie daty ważności bonów rabatowych. Tak jak produkty spożywcze, mają one określony czas przydatności. Wielu klientów przychodzi do nas z przedawnionymi kuponami i narzeka na to, że nie chcemy ich przyjąć. To nie nasza wina, komputer na to nie pozwala. Niestety tłumaczenie tego niektórym osobom przyczynia się do znacznego wydłużenia kolejki.

Na zakończenie powiedz coś o kilku hitach roku 2014? Co klienci kupują najchętniej?

Wcześniej wspominałem o "Zniszcz ten dziennik" Smith Keri, którego wolałbym nie komentować. Popularnością cieszy się też tegoroczna płyta Pink Floyd. Wielu klientów kupuje bilety na koncerty.

Rozmawiała Sandra Milcarz, studentka II roku filologii polskiej na PWSZ Elbląg.

49
6
oceń tekst 55 głosów 89%