Przegrał wypłatę na automatach i bał się powiedzieć partnerce. Zgłosił, że go napadli
35-latek z Tolkmicka (pow. elbląski) odpowie za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Mężczyzna miał zostać napadnięty przez 5 mężczyzn z ciemnego BMW, którzy – jak powiedział – zabrali mu wypłatę. Mieli też pociąć mu twarz pobitą butelką. Przyznał później, że obrażenia to jego wkład własny w przedstawienie, które sam „wyreżyserował". Zrobił to, bo bał się powiedzieć partnerce, co naprawdę stało się z pieniędzmi. Oprócz konfrontacji z kobietą, czeka go jeszcze sprawa w sądzie. Odpowie za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
Zdarzenie, które opisywał 35-latek miało mieć miejsce 14 lutego przy ulicy Morskiej w Tolkmicku. Jak zeznał, około 20. zauważył ciemne BMW, z którego wyszło pięciu mężczyzn w kominiarkach i go pobiło. Jeden z napastników miał okaleczeć mu twarz pobitą butelką i zabrać z kieszeni portfel z pieniędzmi. Taka wersję przedstawił także swojej partnerce życiowej.
Policjanci kryminalni zbadali sprawę. Przejrzeli monitoring i przesłuchali świadków. Nic się nie zgadzało. Wczoraj (20- lutego) niedoszły pokrzywdzony składał w tej sprawie zeznania. Okazało się, że całą historie wymyślił. Wszystko to z obawy przed kobietą, z która żył i której bał się powiedzieć, że przegrał w automaty 1700 zł. Całą historię chciał uprawdopodobnić i był na tyle zdeterminowany, że sam się okaleczył pobitym szkłem. Przyznał się i złożył już wyjaśnienia jako podejrzany.
Teraz oprócz konfrontacji z partnerką, czeka go jeszcze sprawa w sądzie. Odpowie za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki, Zespół Prasowy KMP Elbląg