Przekonujące zwycięstwo Olimpii nad Siarką (+foto)
fot. Maciej Markowski
Skutecznie w ataku i "na zero" z tyłu. To najlepsze podsumowanie dzisiejszego spotkania ligowych sąsiadów w tabeli II ligi, czyli Olimpii Elbląg oraz Siarki Tarnobrzeg. Miejscowi byli tego popołudnia zespołem zdecydowanie bardziej głodnym zwycięstwa i to potwierdzili trzema golami. Pierwszy padł tuż przed przerwą, po "jedenastce" Jakuba Bojasa, a dwa następne już w drugiej połowie w przeciągu kilkudziesięciu sekund po trafieniach zmienników - Antona Kolosova oraz Rafała Lisieckiego. Trzy punkty dla żółto-biało-niebieskich i jednocześnie porażka czwartego w tabeli Radomiaka oznaczają, że Olimpia ma otwarte widoki nawet na zajęcie miejsca dającego udział w barażu o I ligę. W przyszłym tygodniu nasi piłkarze mogą postawić ogromny krok ku temu celowi, gdy zmierzą się w bezpośrednim pojedynku z graczami z Radomia.
Gospodarze przystępowali do spotkania bez swojego ofensywnie usposobionego skrzydłowego Łukasza Pietronia, ale z olbrzymią motywacją do zwycięstwa nad rywalem, który w pierwszej rundzie wygrał w Tarnobrzegu aż 4:1. Od tamtego czasu minęło kilka miesięcy i oba zespoły wypracowały sobie w międzyczasie bardzo wygodną pozycje w II lidze na 7 kolejek przed końcem. Siarka Tarnobrzeg z 44 punktami zajmowała 5. miejsce i traciła do wyprzedzającego Radomiaka 3 "oczka". Olimpia natomiast była 4 punkty za piłkarzami Włodzimierza Gąsiora i ewentualna wygrana mogła wlać w piłkarzy trenera Adama Borosa i wszystkich sympatyków klubu nadzieję na coś, co przed rozpoczęciem rozgrywek w roli beniaminka było nieśmiałym marzeniem, czyli włączenie się do walki o awans na boiska I ligi.
Początek spotkania w wykonaniu obydwu stron był zachowawczy. Żadna ze stron nie chciała popełnić prostego błędu, głupiej straty i ciężar gry został przeniesiony w środkową strefę boiska. Pierwsze zagrożenie spłynęło na gospodarzy w 5 minucie, ale Wojciech Daniel perfekcyjnie spisał się w roli ostatniego obrońcy i szybkim wyjściem uprzedził napastnika przyjezdnych. Elbląscy piłkarze starali się nie pozbywać piłki bez ważnego powodu, a taki dał swojej drużynie Radosław Stępień, który w 17 minucie otworzył pole idealnym prostopadłym zagraniem Pawłowi Picelukowi, ale ten wyrzucił się minięciem bramkarza Siarki do boku i z interwencją zdążyli obrońcy. Snajperowi Olimpii zabrakło tylko strzału, czego minutę później nie zabrakło Damianowi Szuprytowskiemu, ale i tym razem piłka nie ugrzęzła w siatce, ponieważ na jej drodze stanęły nogi jednego z defensorów gości. Żółto-biało-niebiescy grali z rozmysłem i pomysłem, a przeciwnicy często musieli przerywać ich zapędy. W 26 minucie rzut wolny po faulu wykonywał z 18 metra Stępień i tylko parada Karola Dybowskiego uratowała Siarkę przed stratą gola. Postawa gospodarzy nieco ocuciła przyjezdnych, którzy na kwadrans przed przerwą dwukrotnie pogrozili palcem graczom Adama Borosa. Gdy zawodnicy już byli myślami w szatni, na ostatni zryw prawą stroną zdecydował się Jakub Bojas. Dynamicznie wpadł w pole karne, gdzie został powalony na murawę przez 20-letniego Mateusza Czyżyckiego. Sam poszkodowany podszedł do futbolówki na "11" metr i nie pomylił się. Pewnym uderzeniem w środek bramki wyprowadził swoją drużynę na 1 do 0. Bramka do szatni zakończyła pierwszą część spotkania.
Po wznowieniu Szuprytowski mógł i powinien podwyższyć wynik, ale pojedynek nerwów w sytuacji sam na sam wygrał golkiper Siarki. W 59 minucie na boisku pojawił się Ukrainiec Anton Kolosov, a 5 minut po nim Rafał Lisiecki. Nie zdążyli jeszcze należycie przywitać się z publiką, a już zmiennik Piceluka wpakował drugiego gola dla żółto-biało-niebieskich. 90 procent to jednak zasługa Szuprytowskiego, który wyśmienitym dryblingiem przedarł się lewą flanką mijając kolejnych rywali i dograł na 5 metr do wchodzącego Kolosova, a ten dostawił nogę i było 2:0. Następna akcja dopełniła dzieła zniszczenia. W polu karnym z dystynkcją zachował się Lisiecki, który z ostrego kąta miał możliwość podania, ale zdecydował się na strzał. Jego trajektoria i rotacja nadana piłce pozwoliły zdobyć pomocnikowi pierwszej urody trafienie w długi róg bramki Dybowskiego. Szkoleniowiec gości szukał ratunku w korektach, lecz jego zespół był pogodzony z nieuniknioną porażką. Pewni 3 punktów gospodarze nie stracili koncentracji i zagrali z olbrzymią dojrzałością w ostatnich fragmentach, zwłaszcza przed bramką Daniela. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i 10 wygrana Olimpii była przypieczętowana.
Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg 3:0 [1:0]
1:0 - Jakub Bojas (44', rzut karny)
2:0 - Anton Kolosov (65')
3:0 - Rafał Lisiecki (66')
ZKS: Daniel, Kubowicz, Bojas (Lisiecki), Wenger, Bukacki (Bartkowski), Danowski, Sokołowski, Iwanowski, Stępień (Burkhardt), Szuprytowski, Piceluk (Kolosov).
Trener: Adam Boros.
Za tydzień (6 maja) piłkarze z Elbląga będą mieli doskonałą okazję, aby zbliżyć się do kolejnego ligowego sąsiada, czyli Radomiaka Radom, który aktualnie zajmuje 4. miejsce (4 punkty różnicy), które daje możliwość gry w barażu o awans do I ligi. Początek wyjazdowego spotkania o godzinie 17:00.
Pozostałe wyniki II ligi:
Stal Stalowa Wola 1-0 Gryf Wejherowo
GKS Bełchatów 3-2 Legionovia Legionowo
Warta Poznań 0-1 ROW 1964 Rybnik
Polonia Warszawa 4-1 Radomiak Radom
Odra Opole 1-1 Puszcza Niepołomice
Polonia Bytom 1-1 Rozwój Katowice
Raków Częstochowa 1-0 Błękitni Stargard
Kotwica Kołobrzeg 1-2 Olimpia Zambrów