Przekupstwo kiepskim pomysłem na posłanie 6-latków do szkół
Do pierwszego września pozostało jeszcze pół roku, ale działania samorządów skierowane na zachęcenie rodziców do posłania 6-latków do szkół przybierają na sile. Coraz mniej czasu, to coraz więcej pomysłów związanych z ukrytym, choć legalnym przekupstwem.
Każdego roku, wiosną samorządy rozpoczynają rekrutację do przedszkoli i zapisy do pierwszych klas szkół podstawowych. W tym roku pojawiło się więcej akcji informacyjnych wśród rodziców 6-latków, niż rok temu. A wszystko po to, aby zachęcić ich do posyłania dzieci do pierwszych klas szkół podstawowych, zamiast przedszkoli.
Skąd tak mocno propagowana akcja? Odpowiedź jest prosta – w tym roku spodziewane jest zdecydowanie mniejsza liczba dzieci, niż w minionych latach które objęte zostaną obowiązkiem szkolnym. Samorządy spodziewają się, że może być problem z utworzeniem pierwszych klas z powodu mniejszej liczby dzieci. A wszystko wskazuje na to, że jest to dopiero początek problemu. Niż demograficzny oraz emigracja ekonomiczna będą coraz bardziej odczuwalne, z roku na rok.
Przyjęta w grudniu minionego roku nowelizacja ustawy o systemie oświaty zniosła obowiązek szkolny dla dzieci 6-letnich i powróciła do wcześniejszego systemu, ustalając 7 lat jako wiek obowiązkowego rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej. Oczywiście, oznacza to, że do pierwszych klas pójdą dzieci, które w ubiegłym roku miały odroczony obowiązek szkolny, kiedy to miały 6 lat. Jednak i to będzie za mało, zwłaszcza że samorządy chcą uniknąć kosztownych rozwiązań, jakimi są niepełne klasy.
Stąd pojawił się pomysł, aby zachęcić rodziców 6-latków, aby posyłali swoje pociechy do szkoły. Im lepszy marketing miasta, tym lepsze pomysły. Nie zabrakło samorządów, które zdecydowały się na chwyt związany z wyprawkami rzeczowymi lub co gorsze, finansowymi. Takie działania mogą stanowić pokusę dla biedniejszych rodzin, przysłaniając tym samym dobro dziecka. A to, jest akurat najważniejsze.
Należy wyraźnie podkreślić, że nie ma jednej, właściwej odpowiedzi na to, czy posyłać 6-latka do szkoły, czy do przedszkola. Bardzo ważna jest tutaj edukacja rodziców, którzy muzą mieć świadomość, że każde dziecko jest inne i inaczej rozwija się. Trudno jest zdecydować w marcu, gdzie posłać dziecko do szkoły – pół roku to bardzo dużo czasu w momencie tak dynamicznego rozwoju dziecka. Z pewnością każdemu z rodziców zależy na tym, aby jego dziecko rozwijało się i trafiło tam, gdzie powinno.
Często okazuje się, że dziecko badane przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną pół roku przed planowanym pójściem dziecka do szkoły uzyskuje wyniki takie, które przekonują do tego, aby pozostało przedszkolu. Natomiast badane pół roku później ma poczyniony tak duży postęp, że może bez większych obaw pójść do szkoły podstawowej. Oczywiście obawy zawsze pozostają.
O ile, w kraju pojawiły się próby przekupienia rodziców wyprawkami dla 6-latków posyłanych do szkół podstawowych, o tyle w Elblągu, na szczęście tego nie doświadczyliśmy. Przeprowadzono za to akcję drzwi otwartych oraz rozdawano ulotki informacyjne dotyczące posyłania dziecka do szkoły. Decyzja pozostawiona została tylko i wyłącznie rodzicom, chociaż nie da się ukryć, że przeprowadzane akcje ostatecznie mają zachęcić do posyłania 6-latków do szkół.
Dobrym pomysłem wykazała się jedna z łódzkich szkół, która w ramach akcji promującej stworzyła „szkołę jednodniową”. Oczywiście należy spodziewać się, że w tym czasie wszystkie siły są wytężone w tym kierunku, aby jak najlepiej wypaść w oczach rodziców. Gdyby dać dzieciom możliwość spędzenia kilku dni w szkole, z pewnością łatwiej byłoby im powiedzieć rodzicom, jak się czują w takim miejscu.
Motywacje do nieposyłania 6-latków do pierwszej klasy są różne – od tych, że dziecko jest niegotowe, aż po niechęć pilnowania dziecka przy odrabianiu lekcji, które można odłożyć jeszcze na rok, co świadczy o braku czasu rodziców. Nie da się ukryć, że obecne życie cechuje się wysoką akceleracją. Przyspiesza tempo życia, ale nie tylko. Zdecydowanie szybciej rozwijają się i dorastają dzieci, dla których posłanie do szkoły podstawowej okazuje się dobrym rozwiązaniem. Pamiętać trzeba przy tym wszystkim o jednym – każde dziecko to indywidualny przypadek i tak trzeba rozpatrywać pozostawienie go w przedszkolu versus posłanie do szkoły.
Obecnie nie wiadomo ilu rodziców zdecyduje się na posłanie 6-latków do pierwszej klasy szkoły podstawowej. To pokażą dopiero statystyki po wstępnych zapisach.