Przewody rozruchowe: jak podłączyć, jakie wybrać?
W samochodzie warto wozić nie tylko trójkąt ostrzegawczy, gaśnicę i apteczkę. Szczególnie zimą przydatne mogą okazać się kable rozruchowe – niezbędne w sytuacjach, kiedy akumulator ulega nagłemu rozładowaniu. Trzeba też wiedzieć, w jakiej kolejności zaciskać kable.
Wraz ze spadkiem temperatury obniża się pojemność elektryczna baterii, która związana jest z właściwościami fizyczno-chemicznymi siarczanu ołowiu wytwarzającego się na płytach akumulatora w roztworze kwasu siarkowego. Nawet najlepiej utrzymany akumulator już w temperaturze 0 stopni Celsjusza traci jedną piątą swojej pojemności. Tymczasem pobór energii w zimie zwiększają m.in. ogrzewanie, klimatyzacja, czy światła przeciwmgłowe. Rozrusznik musi też pokonać opór wywołany przez gęstszy olej silnikowy.
Jakie kable?
Nawet jeśli mamy prawie nowy akumulator, kable mogą się przydać: wystarczy zostawić auto z włączonymi światłami lub radiem. W sprzedaży dostępne są przewody wykonane w różnej technologii i o różnych parametrach. Nie można kierować się tu wyłącznie ceną: ważna jest też jakość.
– „Wybierając kable rozruchowe należy zwrócić uwagę na parametry związane z przewodzeniem napięcia. Powinno one wynosić minimum 200A, a linka powinna być o przekroju nie mniejszym niż 16 mm² do obsługi auta osobowego” – wyjaśnia Zbigniew Fechner, inżynier techniczny w firmie Melle – „Kable nie powinny być również za długie, by nie napotykać zbyt dużego oporu podczas przewodzenia prądu” – dodaje Zbigniew Fechner.
Długość kabli powinna wynosić od 3 do 5 metrów. Takie przewody oferuje firma Melle pod marką Cardos (200A i 400A). Kable są obustronnie zakończone szczypcami z silnymi sprężynami i dużą powierzchnią styku z klemami.
Kolejność
Należy najpierw założyć zacisk przewodu na „plus” akumulatora, z którego mamy „pożyczać” prąd. Drugi zacisk przewodu mocujemy na „plusie” pojazdu, którego silnik ma być uruchomiony. „Minus” akumulatora, z którego pobieramy prąd, podłączamy do „minusa” akumulatora w uruchamianym samochodzie lub do „masy”, czyli dowolnego metalowego elementu silnika. Trzeba pamiętać, by oba samochody i przewody nie stykały się ze sobą w trakcie „pożyczania”.
Po podłączeniu kabli, należy chwilę poczekać, by nieco naładować pusty akumulator. Następnie należy uruchomić zapłon w aucie unieruchomionym, a w sprawnym trzymać silnik na nieco podwyższonych obrotach. Po odpaleniu silnika w unieruchomionym samochodzie, należy odpiąć kable w odwrotnej kolejności, niż podczas podłączania. Pamiętajmy, że nie można wyłączać silnika w samochodzie, którego bateria uległa rozładowaniu, aż nie doładuje się on na tyle, by możliwe było ponowne uruchomienie motoru.
źródło: http://www.carfocus.pl