„Przysiadaki”. Czy ten pomysł warto zaadoptować w Elblągu?
fot. facebook.com/Gdynia
Niedawno na ulicach Gdyni pojawiły się „przysiadaki” – meble miejskie, które zostały zaprojektowane przede wszystkim z myślą o osobach starszych i niepełnosprawnych. Nie służą do siedzenia, ale stanowią wygodne oparcie, dzięki któremu można odciążyć nogi i złapać oddech w czasie poruszania się po mieście.
Jak wskazał Marek Wysocki – ekspert ds. dostępności w gdyńskim Zarządzie Dróg i Zieleni:
Seniorzy często uskarżali się, że w mieście nie ma miejsc odpoczynku. „Przysiadaki” polecane są wtedy, gdy nie można ustawić pełnowymiarowej ławki z podłokietnikami. Trochę substytut ławki, ale często bardzo przydatny, gdy porusza się osoba o kuli, czy mająca zbyt mało siły, aby przejść jednorazowo dłuższy odcinek trasy. Zaleceniem jest, aby miejsca odpoczynku były usytuowane w centrum maksymalnie co 50 m (ławka lub przysiadak), a na terenach rekreacyjnych dopuszczamy odległość do 200 m. (...) „Przysiadaki” chcemy również stosować na przystankach, jako spełniające dodatkowo funkcję separatorów ruchu od dróg dla rowerów. Często bywa, że podróżni czekając na autobus przysiadają na murkach i tarasują przejazd rowerzystom. Ma to więc poprawić bezpieczeństwo zarówno pieszych, jak i osób jeżdżących rowerem
Dotychczas na terenie Gdyni zainstalowano 24 tego typu siedziska. Koszt pojedynczego egzemplarza wyniósł około 1850 zł. Zastosowanie tego typu rozwiązania nie jest nowum na świecie. Podobne meble miejskie od wielu lat mozna spotkać przede wszystkim w Belgii i Holandii. Czy tego typu rozwiązanie sprawdziłoby się w Elblągu? Jakie jest Wasze zdanie?