Przystań przy ul. Portowej niszczeje. Kto za to odpowiada? (+foto)
fot. Amadeusz Żołdak
Jest w stanie katastrofalnym i zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Przystań żeglarska, która znajduje się po stronie siedziby Portu Morskiego w Elblągu w niczym nie przypomina miejsca, którym ktoś zarządza i o które ktoś dba. Pomosty są zarwane i nie sposób przedostać się na nie z brzegu. Teren jest administrowany przez Związek Harcerstwa Polskiego, ale "najwidoczniej nikt tam nie egzekwuje dbałości o ten majątek" - jak zaznaczył senator Jerzy Wcisła, który o stanie został zaalarmowany przez jednego z mieszkańców podczas rozmowy w ramach cyklicznych spotkań z obywatelami pod hasłem "POniedziałki z PO".
Według działaczy Platformy, jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, za chwilę nie będzie czego ratować i naprawiać, dlatego już teraz warto zastanowić się nad przyszłością przystani żeglarskiej, która mogłaby ponownie kwitnąć życiem. Pomysły na zagospodarowanie tego terenu przynoszą sami mieszkańcy.
- Elblążanie przychodzą do nas z osobistymi problemami, ale nie brakuje także osób, którym zależy na rozwoju miasta i mają już na to gotowe pomysły - mówi Jerzy Wcisła. - Do mnie przyszedł człowiek, który alarmował, który zwracał na stan "Bryzy" i tej przystani żeglarskiej, która jest po stronie siedziby portu w Elblągu. Pokazywał zdjęcia i ma pomysł na "Bryzę".
Działacze Platformy Obywatelskiej obawiają się, że jeśli władze miasta nie podejmą zdecydowanych kroków, to za kilka lat nie będzie komu oddać w użytkowanie przystani, bo już teraz nie nadaje się za bardzo do użytku.
- "Bryza" jest wydzierżawiona na zasadzie dzierżawy wieczystej Związkowi Harcerstwa Polskiego. Nie wiem, jak ta umowa wygląda, bo nie rozmawiałem jeszcze z Panem Prezydentem, ale najwidoczniej nikt tam nie egzekwuje od nich dbałości o ten majątek. Za 5 lat nie będzie tam czego wynajmować komukolwiek, bo pomosty już dzisiaj są pod wodą. One się załamują.
Do biura w Hotelu "Arbiter" zgłosił się jeden z mieszkańców Elbląga, który ma gotowy pomysł na wykorzystanie tych terenów. Dlatego też Jerzy Wcisła będzie walczył o to, by przekazano ośrodek komuś, kto wykorzysta walory przystani.
- Coraz więcej osób przenosi swoje jednostki np. jachty do nas, na zalew. Dobra przystań, która będzie działała, która będzie szkoliła młodzież ma rację bytu. Dlatego będę alarmował do Pana Prezydenta, aby przejrzał umowę, aby wyegzekwował od ZHP dbałość o ten powierzony majątek i o program jego wykorzystania. Być może trzeba rozwiązać umowę i poszukać kogoś innego, a wiem, że są różne instytucje, które chciałyby wykorzystać taką bazę na szkolenie młodzieży pod kątem żeglarstwa chociażby. Osoba, która do mnie przyszła właśnie taki program przedstawiła.
Natomiast według radnego Michała Missana przede wszystkim przystań w takim stanie niesie ze sobą spore ryzyko wypadków, a nawet śmierci:
- Ta infrastruktura, te pomosty, które tam się znajdują, zagrażają przede wszystkim bezpieczeństwu mieszkańców. Pytanie jest takie: kto weźmie odpowiedzialność, jeśli tam ktoś straci zdrowie, a nawet życie. W takim to jest stanie. Sytuacja tam jest dramatyczna.
Zapraszamy do galerii zdjęć, która ukazuje aktualny stan obiektu przy ul. Portowej.