Powracamy do sprawy elbląskiego schroniska i pozwu, jaki złożył jeden z okolicznych mieszkańców. Według niego hałas generowany przez zwierzęta jest zbyt duży. W tej sprawie miało dojść do ugody, jednak 15 grudnia ponownie obie strony stawią się na Sali rozpraw Sądu Rejonowego w Elblągu.

Przypomnijmy: mieszkaniec jednej z sąsiadujących ze schroniskiem posesji złożył pozew do sądu przeciwko miastu Elbląg, właścicielowi Schroniska. Twierdził, że hałas generowany przez zwierzęta jest zbyt duży. Żądał odszkodowania i „uciszenia psów”, co wywołało falę oburzenia wśród mieszkańców Elbląga. Sprawa ciągnie się już 1,5 roku i końca tak naprawdę nie widać. Wspominano o ugodzie pomiędzy mieszkańcem, a schroniskiem. Tak się jednak nie stało.

Kluczowa w sprawie miała być opinia biegłego, który sprawdziłby rzeczywisty poziom hałasu w schronisku. Koszt takiej ekspertyzy to około 8 tysięcy złotych. Do dnia dzisiejszego powód, czyli mieszkaniec, nie wpłacił na jej poczet zaliczki. W związku z tym, jak informuje nas Dorota Zientara, rzecznik Sądu Rejonowego, podczas rozprawy sąd nie będzie brał takiej opinii pod uwagę.

Datę kolejnej rozprawy wyznaczono na 15 grudnia. Obie strony nadal deklarują chęć ugody. Być może na Sali rozpraw wreszcie do niej dojdzie.