› sport
21:30 / 13.05.2017

Puszcza nie do przebycia dla Olimpii. Baraż poza zasięgiem (+wideo)

Puszcza nie do przebycia dla Olimpii. Baraż poza zasięgiem (+wideo)

fot. Maciej Markowski

Trzy dni temu piłkarze Olimpii Elbląg zanotowali przykrą wpadkę ze swoimi rywalami zza miedzy, czyli Concordią i przypłacili ją odpadnięciem z rywalizacji o Wojewódzki Puchar Polski na 1/8 finału. Upust sportowej złości podopieczni Adama Borosa mieli okazję dać w starciu z trzecią siłą II ligi, czyli Puszczą Niepołomice, która przy zwycięstwie praktycznie była pewna awansu na zaplecze Ekstraklasy. Trzy punkty przedłużały również matematyczne szanse elblążan na dogonienie czwartego w tabeli Radomiaka i wzięcie udziału w barażu (kolejnym rok po roku) o awans. Na boisku goście byli jednak bezwzględni i rozstrzygnęli losy pojedynku właściwie w 12 minut. Tuż przed przerwą dwukrotnie trafili do bramki gospodarzy, a tuż po niej wyprowadzili decydujący cios na 3:0. Piłkarzom Olimpii umiejętności tego popołudnia wystarczyło tylko na honorowego gola, którego strzelił z rzutu karnego niezawodny w tym elemencie Łukasz Pietroń. Tym samym żółto-biało-niebiescy tracą na 4 mecze przed końcem sezonu 10 punktów do radomian i mogą odłożyć - przynajmniej do następnych rozgrywek - marzenia o sprawieniu ogromnej niespodzianki.

Po 28. rozegranych meczach tego sezonu Olimpia ku zdumieniu wiekszości kibiców i chyba nieco swojemu własnemu, włączyła się do wyścigu o promocję do I ligi. Do czwartego Radomiaka, który okupywał barażowe miejsce, traciła zaledwie 4 punkty, a przed sobą miała bezpośrednią konfrontację z tym rywalem. Wizyta w Radomiu okazała się jednak zbyt wymagająca i ta porażka zapoczątkowała słabszy okres w końcówce sezonu II ligi. Możliwość podreperowania sportowego morale żółto-biało-niebiescy mieli w Pucharze Polski, ale zamiast awansu do ćwierćfinału, zakończyli swój udział na 1/8 po raz pierwszy przegrywając derby Elbląga z Concordią. kilku graczy w tamtym meczu otrzymało okazję do regeneracji sił, ale już na spotkanie z Puszczą, wszyscy powrócili do wyjściowego składu (Daniel, Bukacki, Sokołowski oraz Stępień). Przyjezdni z Niepołomic na wiosnę przegrali tylko raz, nieznacznie z Rakowem Częstochowa (1:2) i byli w pojednku z Olimpią wskazywani jako zespół z większymi predyspozycjami do zdobycia trzech punktów. Dla piłkarzy Adama Borosa to była już jednak ostatnia okazja na zachowanie kontaktu z uciekającą czołówką.

Obie drużyny rozpoczęły mecz skupione na zadaniach taktycznych. Więcej czasu przy piłce byli jednak elblążanie, ale rozgrywali ją z dala od pola karnego Puszczy. Goście to jedna z najlepszych defensyw w lidze i dlatego gospodarze musieli być cierpliwi w budowaniu ataku pozycyjnego. Strzały Bukackiego czy Szuprytowskiego z dalszej odległości nie mogły zagrozić bramce przyjezdnych, ale próby były godne pochwały. Trzeci zespół tabeli praktycznie nie zgłaszał roszczeń do zdobycia gola i głównie skupiał się na ryglowaniu dostępu. Po pół godzinie gry piłkarze Adama Borosa wystawili bramkarza Puszczy na próbę. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry Radosława Stępnia do główki doszedł Paweł Piceluk i mocnym uderzeniem sprawdził czujność Staniszewskiego. Ten wybił jednak piłkę na rzut rożny. To był sygnał ostrzegawczy dla gości z Niepołomic, którzy odryźli się akcją Żurka, a już w pieć minut później objęli prowadzenie w meczu. Centrę w pole karne wykorzystał Michał Czarny, który ubiegł obrońców Olimpii i głową posłał piłkę do siatki Wojciecha Daniela. Zanim gospodarze odnaleźli się w nowej sytuacji, drugi cios wyprowadzili gości, a konkretnie Filip Wójcik, który wykończył płynną akcję swojego zespołu i na raty strzelił drugiego gola. Przy stanie 2:0 dla Puszczy piłkarze obu drużyn zeszli do szatni.

Rozstrzygnięcie przyszło tuż po zmianie stron. Ponownie wrzutkę wykorzystał lis pola karnego Michał Czarny i było w zasadzie po zawodach. 3:0 i 40 minut do końca meczu. Ambitni gracze w żółtych koszulkach uparcie dążyli do zdobycia choćby honorowego gola, ale zamknięci na własnej połowie niepołomiczanie skutecznie się bronili. Dopiero faul na Patryku Sokołowskim w 62 minucie otworzył szansę na pierwsze trafienie, a gdy piłkę na wapnie ustawił Łukasz Pietroń, stało się jasne, że za chwilę będzie 1:3. Strzał i gol. To tchnęło wiarę w piłkarzy z Elbląga, którzy odważnie ruszyli po następną zdobycz bramkową. Ostatecznie nie udało się do tego doprowadzić, choć próbowali m.in. Piceluk czy Stępień. Puszcza strzelając 3 gole w 12 minut zdobyła trzy punkty, które zbliżają ich do upragnionego awansu do Nice I Ligi. Dla żółto-biało-niebieskich to było natomiast pożegnanie z walką o czwartą lokatę, chociaż matematycznie istnieje jeszcze możliwość zdystansowania Radomiaka.

Olimpia Elbląg - Puszcza Niepołomice 1:3 [0:2]

0:1 - Michał Czarny (38')

0:2 - Filip Wójcik (43')

0:3 - Michał Czarny (50')

1:3 - Łukasz Pietroń (65', rzut karny)

ZKS: Daniel, Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Sokołowski (Burkhardt), Danowski, Stępień (Kolosov), Bojas, Szuprytowski (Lisiecki), Piceluk.

Trener: Adam Boros.

W połowie następnego tygodnia (17 maja) gracze z Agrykola wybiorą się do Katowic na mecz z tamtejszym Rozwojem. Początek meczu 31. kolejki o godzinie 17:00.

Pozostałe wyniki 30. serii gier II ligi:

Stal Stalowa Wola 1-1 Legionovia Legionowo

Gryf Wejherowo 1-1 ROW 1964 Rybnik

GKS Bełchatów 3-0 Siarka Tarnobrzeg

Warta Poznań 1-1 Radomiak Radom

Polonia Warszawa 1-1 Rozwój Katowice

Odra Opole 3-2 Błękitni Stargard

Polonia Bytom 1-1 Olimpia Zambrów

Raków Częstochowa 0-0 Kotwica Kołobrzeg

 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%