Po odniesieniu trzeciej wygranej na boiskach drugiej ligi w meczu z Radomiakiem Radom, Olimpia Elbląg wybrała się do Niepołomic, aby po czterech remisach i jednej porażce w końcu zdobyć 3 punkty na terenie rywala. Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla żółto-biało-niebieskich od gola zdobytego przez Jakuba Bojasa. Gospodarze odrobili straty jeszcze przed upływem 45 minuty. W drugiej części rezultat nie uległ już zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami, dzięki czemu zachowały pozycje w górnej części tabeli ligowej. Puszcza Niepołomice 1, Olimpia Elbląg 1.

Niewiele więcej niż 15 minut potrzebował beniaminek II ligi z Elbląga, aby wyjść na prowadzenie. Podobny scenariusz rozegrał się w Tarnobrzegu. Wtedy otworzył wynik Łukasz Pietroń, teraz zrobił to Jakub Bojas, ale 75 procent tego gola to zasługa Pawła Piceluka, który utrzymał pozycję na lewym skrzydle, wygrał walkę z defensorem gospodarzy i co najważniejsze zagrał idealną piłkę wzdłuż pola karnego Puszczy. Bojas musiał już tylko dostawić odpowiednio stopę i tak też zrobił umieszczając piłkę przy lewym słupku bramki chronionej przez Andrzeja Sobieszczyka. Prowadzenie przyjezdni oddali na 7 minut przed końcem pierwszej części. Chwilę wcześniej bardzo brutalny faul popełnił Rafał Lisiecki, po którym - na swoje szczęście - obejrzał tylko żółtą kartkę. Stały fragment gry gospodarze spożytkowali na długo dośrodkowanie. W polu karnym wyskoczyło do zawieszonej w górze piłki kilku piłkarzy, ale to obrońcy gości wybili ją przed pole karne. Zabezpieczający tyły Marcel Kotwica ruszył do bezpańskiej futbolówki i bez przyjęcia uderzył na bramkę Wojciecha Daniela. Strzał prostym podbiciem leciał w środek bramki i bramkarz Olimpii był gotów do chwytu, ale na jego nieszczęście piłka otarła się o jednego z jego kolegów z formacji defensywnej i zupełnie zmieniła kierunek lotu. Piłkarze Adama Borosa zgłaszali sędziemu pozycję spaloną napastnika Puszczy w momencie oddawania strzału, ale arbiter wskazał ręką na środek boiska. Po 45 minutach było zatem 1 do 1.

Druga połowa to zdecydowana przewaga gospodarzy, która mogła i powinna zakończyć się przynajmniej jednym trafieniem. Między słupkami bramki żółto-biało-niebieskich samego siebie przechodził jednak Wojciech Daniel, który kilkakrotnie ratował swój zespół przed utratą gola, ale przede wszystkim wprowadzał spokój i pewność, mimo że defensywa przyjezdnych nie tworzyła monolitu. Elblążanie przetrwali trudne chwile i mogli przy odrobinie dokładności zakończyć spotkanie na swoją korzyść. W samej końcówce przed doskonałą okazją stanął asystent przy pierwszym trafieniu dla Olimpii Paweł Piceluk. Najpierw sprytnie trącił piłkę głową pomiędzy obrońców, czym wprowadził siebie w pole karne zawodników z Niepołomic. Postanowił spróbować uderzenia z 16 metrów swoją lepszą nogą, ale więcej w tym strzale było siły niż precyzji i piłka poszybowała obok bramki gospodarzy. Obie drużyny podzieliły się punktami i utrzymały swoją pozycję w stawce drugoligowców.

Puszcza Niepołomice - Olimpia Elbląg 1:1 [1:1]

0:1 - Jakub Bojas (18')

1:1 - Marcel Kotwica (38')

Olimpia: Daniel, Lisiecki (Maciążek), Iwanowski, Kubowicz, Bukacki, Danowski (Wolak), Sokołowski, Stępień (Burkhardt), Pietroń, Bojas (Kolosov), Piceluk.

Trener: Adam Boros.

W przyszłym tygodniu piłkarze Olimpii zagrają przy Agrykola z Rozwojem Katowice, czyli ostatnim zespołem w stawce drugoligowców. Początek rywalizacji o godzinie 15:00 (22 października).

Pozostałe wyniki 13 kolejki II ligi:

Legionovia Legionowo 1:0 Stal Stalowa Wola

ROW Rybnik 2:0 Gryf Wejherowo

Siarka Tarnobrzeg 1:2 GKS Bełchatów

Radomiak Radom 3:2 Warta Poznań

Rozwój Katowice 1:1 Polonia Warszawa

Błękitni Stargard Szczeciński 0:1 Odra Opole

Olimpia Zambrów 2:1 Polonia Bytom

Kotwica Kołobrzeg 2:2 Raków Częstochowa

W tabeli prowadzi Odra Opole przed Rakowem Częstochowa, Radomiakiem Radom i Siarką Tarnobrzeg. Żółto-biało-niebiescy plasują się na pozycji ósmej z 17 punktami po 13 meczach.