Radni podjęli uchwały. Kto poniesie koszty?
fot. archiwum elblag.net
Wczoraj (7 września) elbląscy radni zadecydowali o zmianie nazw czterech ulic, przegłosowując w tej sprawie stosowne uchwały. Przeciwko zmianom protestowali członkowie klubu radnych SLD, którzy nie poparli proponowanych projektów uchwał.
Ulica Rodziny Nalazków będzie nosić nazwę Józefa Wybickiego, ul. kpt. Diaczenki – Starowiejska, ul. Amii Ludowej – gen. Władysława Andersa, ul. Leona Kruczkowskiego – Zbigniewa Herberta.
Powodem zmian jest zapis ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy obiektów – jej przepis wyraźnie mówi, że w przestrzeni publicznej nie powinno się upamiętniać: osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
Zmiany łączą się z konsekwencjami. Trzeba będzie ponieść koszty.
Czy mieszkańcy, w moim przypadku osiedla Zawada, będą mieli zwiększony czynsz. Czy Spóldzielnia Mieszkaniowa Zakrzewo dostanie jakieś środki rządowe, czy samorządowe na wymianę tablic, które wiszą przy każdej klatce? Czy - jeśli jest malowany - trzeba będzie przemalować napis na bloku? Czy zarezerwowano na to jakieś środki? Czy spółdzielnia, mieszkańcy, ja również jestem członkiem spółdzielni, będziemy z własnych środków czynszowych pokrywać koszty?
- pytał radny Robert Turlej (PO)
Wątpliwości nie miał wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak:
Ja nie mam informacji, czy są jakieś środki rządowe, które będą rekompensowały koszty związane ze zmianą nazw ulic, natomiast w sposób autorytatywny stwierdzam, że jest brak podstaw prawnych, aby samorząd terytorialny rekompensował jakiekolwiek koszty - czy to mieszkańcom, wspólnotom, czy społdzielniom mieszkaniowym. Nie ma takiej możliwości prawnej.
Sytuację uspokajał przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu Marek Pruszak:
Nie ma kosztów w przypadku zmiany dowodu. Prawo jazdy i dowody rejestracyjne samochodów również nie wymagają takich zmian. Również z urzędu będą opłacane zmiany w księgach wieczystych.
Zapytaliśmy mgr Mirosławę Meirowską, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Zakrzewo, jak duże koszty będzie musiała ponieść spółdzielnia w związku ze zmianami nazw dwóch ulic, które są położone na jej terenie. Przypomnijmy, że chodzi o nieistniejące już ulice Rodziny Nalazków i Armii Ludowej.
Na pewno nie będziemy zmieniali tablic adresowych na tablice metalowe. Będziemy je zmieniali na panele z nazwą ulicy podświetlane LED-ami. Mieliśmy plany zmienić wszystkie tablice adresowe na LED-owe, ale okazuje się, że będziemy musieli to zrobić znacznie wcześniej. Są to wydatki nieplanowane. Na jedną klatkę będzie to koszt oscylujący w granicach 500 zł (wycena z 2016 r.). Przy ul. Rodziny Nalazków mamy 18 klatek schodowych, a przy Armii Ludowej 12. Łatwo policzyć: 30 tablic (klatek) x 500 zł = 15 000 zł. To nie są wszystkie koszty. Wymienić należy będzie również drogowskazy z nazwą ulicy - myslę zatem, że do powyższej kwoty doliczyć trzeba około 2 tys. zł. Na szczęście nie mamy w tamtym rejonie napisów z nazwami ulic na budynkach, w związku z czym w tym przypadku obejdzie sie bez kosztów. Jeżeli mielibyśmy tego typu napisy to koszty były bardzo duże.
- odpowiedziała nam prezes zarządu SM Zakrzewo.