Rafał Traks: "Województwu pomorskiemu i Platformie Obywatelskiej nie zależy, aby ten kanał powstał jak najszybciej"
fot. archiwum Elblag.net
Kilka dni temu Rafał Traks, wiceprzewodniczący Komisji Promocji Polityki Regionalnej Rady Miesjkiej w Elblągu (klub radnych PiS), był gościem Polskiego Radia Olsztyn. Na antenie odniósł się do negatywnego stanowiska Zarządu Województwa Pomorskiego w sprawie budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną.
Przypomnijmy, że 5 kwietnia bieżącego roku Zarząd Województwa Pomorskiego przesłał krytyczną opinię w sprawie budowy kanału żeglugowej na Mierzei Wiślanej do Urzędu Morskiego w Gdyni oraz Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Analiza kosztów i korzyści społeczno-ekonomicznych budzi wiele wątpliwości, w ocenie ekspertów jest niepełna oraz zawiera szereg błędów metodologicznych. W ich ocenie koszty budowy i późniejszej eksploatacji drogi wodnej zostały niedoszacowane, natomiast założenia odnoszące się do korzyści z jej budowy przyjęto z nadmiernym optymizmem. To sprawia, że decyzja o budowie tej inwestycji została oparta na niewiarygodnych przesłankach, a negatywne konsekwencje tego faktu będą odczuwane w długiej perspektywie czasu. Zarząd Województwa Pomorskiego podziela te obawy. Z tego względu zawieranie w Projekcie Budowlanym stanowczych stwierdzeń, że budowa kanału „przyczyni się znacząco do rozwoju ruchu pasażerskiego oraz żeglarstwa i turystyki na Zalewie Wiślanym” i „wpłynie korzystnie na rozwój gospodarczy portu Elbląg i miasta Elbląg” nie wydaje się mieć podstaw w przeprowadzonych dotychczas analizach. Dodatkowo, bazując na treści obowiązującej Strategii Rozwoju Portu Morskiego w Elblągu (2015 r.) można wyrażać obawy, czy port w Elblągu będzie gotowy na skonsumowanie prezentowanych w ww. dokumentacji korzyści płynących z budowy drogi wodnej (z uwagi m.in. na nabrzeża o maksymalnej głębokości 3,7 m, tor wodny o głębokości w przedziale od 2,4 do 3,5 m oraz brak informacji o planowanych pracach modernizacyjnych).
(...)
Zwraca się uwagę, że obszar Mierzei Wiślanej nie posiada naturalnej ochrony użytkowego poziomu słodkich wód podziemnych przed negatywnym oddziaływaniem antropopresji. Zasoby wód użytkowych Mierzei są ograniczone oraz zagrożone ascenzją wód słonych z Zatoki Gdańskiej, z którymi to wodami znajdują się w równowadze. Zakłócenie istniejącej równowagi hydraulicznej dla soczewy wód słodkich będzie mieć negatywne konsekwencje dla jakości wód słodkich poziomu użytkowego. Mimo tego przedstawione w przedłożonej dokumentacji rozwiązania nie określają sposobu zabezpieczenia użytkowego poziomu wód przed negatywnym wpływem wód słonych na etapie realizacji inwestycji oraz podczas użytkowania drogi. Nie zaprojektowano także koniecznego monitoringu jakościowego wód użytkowych na Mierzei w obszarze lokalizacji inwestycji.
– możemy między innymi przeczytać w obszernej opinii zarządu województwa pomorskiego (cała opinia tutaj).
Rafał Traks nie podziela tych obaw. Uważa, że stanowisko zarządu województwa pomorskiego ma podtekst polityczny.
Samorząd województwa pomorskiego, którym zarządza Platforma Obywatelska po raz kolejny pokazuje, ze nie zależy województwu pomorskiemu oraz przede wszystkim Platformie Obywatelskiej na tym, aby ten kanał żeglugowy powstał jak najszybciej. Mimo to jestem przekonany, że rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie dążył do tego, aby wszystko szło zgodnie z terminem. Pierwsza łoapata ma być wkopana już w listopadzie. Mam nadzieję, że te terminy zostaną dotrzymane mimo tego, ze Platforma Obywatelska bardzo mocno próbuje tę inwestycję wstrzymać.
– powiedział m.in. na antenie Radia Olsztyn Rafał Traks.
Minister Gospodarki Morskiej był niejednokrotnie informowany o tym fakcie, że tor wodny jest zbyt płytki i nie jeden raz informował o tym, że jest konieczność pogłębienia toru wodnego na linii Elbląg – sam kanał żeglugowy. Powiedział, że to będzie wykonane, więc ja jestem spokojny o tę decyzję i o to, że ten tor będzie pogłebiany. Co do niedoszacowania kosztów, to jest to na etepie projektu. (...) Przede wszystkim powinniśmy brać pod uwagę, że ten kanał żeglugowy będzie służył naszemu regionowi. (...) Będa korzystały na tym wszystkie gminy znajdujące się nad Zalewem Wiślanym. Jestem przekonany, że również skorzysta na tym bardzo mocno obawiająca się Krynica Morska, która może wykorzystać ten potencjał jaki stanie przed nią, że stanie się – tak można powiedzieć – wyspą.
– dodał.
Jednym z zarzutów zarządu województwa pomorskiego było to, że woda z Zatoki Gdańskiej bęzie przenikała do instalacji wodnych m.in. Krynicy Morskiej i pojawi się w kranach zamiast słodkiej słona woda
Ja nie jestem przekonany, żeby do takich sytuacji dochodziło z tego względu, że przeciez tak i tak na chwilę obecną Zalew Wiślany jest połączony z Morzem Bałtyckim przez Cieśninę Pilawską i jakoś tego typu zgrożeń nie ma, a wątpię, żeby kanał żeglugowy, który zostanie wykonany mniej więcej po drugiej stronie Zalewu Wiślanego miał aż tak duży wpływ na zasolenie Zalewu Wiślanego i przez to niekorzystny wpływ na wodę pobieraną przez mieszkańców Mierzei Wiślanej.
– argumentował Rafał Traks.
Pełna rozmowa znajduje się tutaj.