› sport
20:00 / 17.02.2016

Re-Start w Koszalinie. Dwa punkty w cenie jednej bramki

Re-Start w Koszalinie. Dwa punkty w cenie jednej bramki

fot. Bartłomiej Ryś

Szczypiornistki Startu lubują się w sportowych thrillerach. Nawet jeśli ostatnie tygodnie nie przyniosły zbyt wielu punktów, to z całą pewnością dostarczyły wielopoziomowych wrażeń i bez liku emocji (może poza ostatnim meczem z Zagłębiem, w którym rywalki wygrały wyraźnie). Na kolejny wyczerpujący seans zaprosiły kibiców elblążanki wespół z akademiczkami z Koszalina, z którymi po zaciętym boju do ostatnich sekund wygrały ostatecznie 28 do 27 i na chwilę powróciły na najniższe miejsce podium Superligi. Mecz starych, dobrych znajomych najlepiej wspominać będzie była zawodniczka AZS-u, czyli Sylwia Lisewska, która była najskuteczniejszą (11 celnych rzutów) i najlepszą zarazem piłkarką spotkania. Dzięki temu, na 2 kolejki przed końcem rundy rewanżowej, Start może być pewny lokaty w pierwszej czwórce ligi.

Ewentualna przegrana EKS-u w dzisiejszym spotkaniu mogła zmienić dość mocno układ sił w tabeli Superligi. Trzeba pamiętać, że każde zwycięstwo pozwala wszystkim drużynom decydować o własnym losie, natomiast każdorazowa porażka skazuje pokonanych na łaskę triumfatorów. Energa zdobywając 2 punkty byłaby zaledwie o jedną wygraną od elbląskiego zespołu, a Vistal – który jest ciągle przed 20 kolejką – miałby otwartą drogę, aby wprosić się na czwarte miejsce kosztem Startu. Na szczęście szczypiornistki z Elbląga wzięły sprawy w swoje własne silne ręce i po serii niepowodzeń – w najważniejszym momencie fazy zasadniczej – powróciły do tego, co tak dobrze wychodziło im od rozpoczęcia sezonu 2015/2016, tj. wygrywania. Przed nimi już tylko potyczki z ekipami, które plasują się w drugiej „szóstce” PGNiG Superligi, czyli AZS-em Łączpol oraz Piotrcovią i jeśli nie przydarzy się zawodniczkom trenera Niewrzawy nic nieoczekiwanego, to powinny po 22 meczach mieć na swoim koncie 33 punkty.

W składach obu drużyn na to spotkanie było sporo byłych zawodniczek z jednej, jak i drugiej strony. W zespole z Elbląga występują obecnie: Sylwia Lisewska, Paulina Muchocka, Sołomija Szywerska oraz Sylwia Matuszczyk, a wśród akademiczek można znaleźć takie byłe szczypiornistki Startu, jak: Katarzyna Kołodziejska, Hanna Sądej czy Monika Michałów. Czwórka grająca w elbląskich barwach, jak się okazało, miała przemożny wpływ na końcowy triumf, ale największe dowody uznania należą pierwszej z wymienionych, czyli Lisewskiej, która także jako pierwsza wpisała się na listę strzelczyń, perfekcyjnie egzekwując rzut karny w 2 minucie. Po chwili Joanna Waga podwyższyła na 2:0. Gospodynie w tej samej minucie zdołały rzucić premierowego gola i od tego momentu sytuacje pod jedną i drugą bramką zaczęły się szybko mnożyć. Wynik zmieniałby się prędzej, gdyby nie Szywerska i jej vis a vis w bramce Energi – doświadczona Beata Kowalczyk, które tego dnia nie szczędziły fanom udanych parad.

Od samego początku na prowadzeniu były elblążanki. Choć było ono nieznaczne, to powtarzalność takiego stanu wraz z upływającymi minutami przybliżała nasze piłkarki do wygranej. Obrona Startu umiejętnie zmniejszała pole manewru drugiej najskuteczniejszej zawodniczce całej ligi, czyli Kołodziejskiej. Jej obowiązki przejęły przede wszystkim Michałów oraz 22-letnia Romana Roszak. To po ich akcjach piłka najczęściej sięgała elbląskiej siatki. Po stronie przyjezdnych natomiast brylowała Lisewska. Nie tylko trafiała do bramki, ale sporo ataków inicjowała i skutecznie dogrywała piłkę koleżankom. Energa tylko raz wyszła na prowadzenie w tym meczu i było to w 16 minucie pierwszej odsłony (7:6) po zagraniu Stasiak. Trwało to jednak tylko 120 sekund, a równowagę z pierwszych minut przywróciła Matuszczyk. W 21 minucie na ławkę kar powędrowała Sądej i wtedy Start zaczął poszerzać pole swoich wpływów. Za sprawą Lisewskiej, Muchockiej i Kwiecińskiej elblążanki wysunęły się na dwubramkową przewagę. Na 5 minut przed końcem I części faulu dopuściła się Gerej, ale w przewadze koszalinianki nie były w stanie zdziałać niczego pod bramką Szywerskiej. Mogły brać przykład z Lisewskiej, która w 27 minucie po raz kolejny nie dała szans Kowalczyk i było 14:11 dla Startu, a po chwili dzięki Kwiecińskiej – 15:11. Ostatnie słowo należało do Kołodziejskiej, ale EKS na przerwę zszedł w dużo lepszych nastrojach niż gospodynie, dzięki trzem trafieniom uzyskanym więcej: 16 do 13.

Solidna zaliczka wypracowana w pierwszych 30 minutach rozpłynęła się w 5 minut drugiej części. Po 3 golach z rzędu dla AZS-u ponownie na tablicy był remis 16:16. To, co koszaliniankom zajęło 5 minut, elblążanki zrobiły w 2. Pomiędzy 37 a 39 minutą drugiej połowy bez większych oporów ze strony defensywy gospodyń 3 bramki padły łupem Lisewskiej, Jędrzejczyk oraz Balsam i Start ponownie wysunął się przed szereg (16:19). Od tej chwili mecz toczył się akcja za akcję – wet za wet, aż do 45 minuty, kiedy o czas poprosił trener EKS-u. Po chwili oddechu na parkiecie dominowały przyjezdne i dzięki niezawodnej Lisewskiej oraz Wadze i Balsam, elblążanki raz jeszcze prowadziły różnicą 4 bramek – 25 do 21. Wtedy jednak – po karze dla Matuszczyk i Muchockiej – akademiczki otrzymały szansę na odwrócenie losów spotkania, z której nie pozwoliła im skorzystać ich była koleżanka, czyli Sołomija Szywerska. Świetnie zorganizowana obrona gości bramkę dała sobie rzucić dopiero grając w komplecie. Im bliżej końca widać było coraz większe napięcie z obu stron. Pojawiło się sporo prostych błędów indywidualnych oraz kłopoty ze zdobywaniem kolejnych bramek. W 55 minucie koszalinianki zdobyły kontaktowego gola za sprawą Trawczyńskiej z 7 metrów i zaczęła się „nerwówka”. W dodatku na 2 minuty usunięta została Waga. Gospodynie także nie przebierały w środkach i obok niej wylądowała Michałów. Więcej przestrzeni lepiej wykorzystały szczypiornistki z Elbląga i na 2 minuty przed końcem było 27:28. Z ostatnią nawałą wyruszyły akademiczki i centymetry dzieliły je od wyrównania. Na ręce piłkę meczową skleiła Monika Michałów, ale po jej rzucie zatrzymała się ona na poprzeczce, a chwilę później zabrzmiała syrena końcowa. Start odniósł cenne zwycięstwo wygrywając 28 do 27.

Energa AZS Koszalin – EKS Start Elbląg  27:28  [13:16]

Start: Szywerska, Sielicka – Balsam 2, Dankowska 1, Waga 2, Muchocka 1, Jędrzejczyk 3, Matuszczyk 3, Kwiecińska 4, Szopińska, Gerej, Lisewska 11, Świerżewska, Andrzejewska 1.

Trener: Andrzej Niewrzawa.

Już w sobotę nasze piłkarki podejmą u siebie turecki Izmir BSB SK w ćwierćfinale Challenge Cup. Początek rywalizacji o godzinie 18:00.

Zdjęcia i krótki film z dzisiejszego spotkania można znaleźć na stronie Głosu Koszalińskiego (LINK).

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%