Reaktywacja Kram Startu w walce o medal Mistrzostw Polski. Vistal na łopatkach! (+foto)
fot. Maciej Markowski
"Mecz ostatniej szansy" - tak określano potyczkę elbląskiego Startu z gdyńskim Vistalem w ramach 29. serii spotkań Superligi. Dla podopiecznych Andrzeja Niewrzawy nie było już miejsca na stratę punktów, jeśli marzenia o medalu w sezonie 2016/17 miały pozostać czymś więcej, niż tylko rojeniem. Niezależnie od tego, który z czołowych zespołów ligi polskiej znalazłby się po drugiej stronie parkietu, liczyło się tylko zwycięstwo i tak już będzie w zasadzie do końca rozgrywek. Elblążanki w każdej minucie meczu z liderującą drużyną Pawła Tetelewskiego miały świadomość wagi tego pojedynku i ani na moment nie pozwoliły sobie na dekoncentrację. Po szybkim, stojącym na dobrym poziomie spotkaniu, wygrały z faworyzowanymi gdyniankami 26 do 21, jednak porażka nie wypłynęła na pozycję Vistalu, który utrzymał prowadzenie w tabeli przed Zagłębiem i Selgrosem. Start pozostał czwarty i traci do swojego dzisiejszego rywala 4 punkty. Do końca ligi pozostały trzy kolejki.
Drużyny grupy mistrzowskiej łączy jedno zbiorowe pragnienie - zdobycie medalu w tegorocznych rozgrywkach. Swoje chęci przynajmniej na następny rok będą musiały odłożyć szczypiornistki Energi AZS Koszalin, które nie zdołały nawiązać walki z pozostałą piątką, choć o kilka niespodzianek się pokusiły. Również ubiegłoroczne wicemistrzynie kraju były przed 29. kolejką w nie najlepszym położeniu, ale po niej znalazły się poza strefą medalową. Najmocniej w przedłużenie swoich szans wierzyły czwarte w hierarchii piłkarki elbląskiego Startu, które jednak do zawodów z przewodzącymi stawce pretendentów do zaszczytów zawodniczkami z Gdyni przystępowały przyparte do muru. Jedynie zwycięstwo reanimowało szanse elbląskiej drużyny na wspięcie się choćby na najniższe miejsce podium w zmierzchającym powoli sezonie. Rywalki z Trójmiasta również wiele sobie obiecywały po pojedynku w Elblągu, ponieważ jakiekolwiek punkty praktycznie gwarantowały im na trzy spotkania przed końcem medal (choć nie wiadomo jeszcze jakiego koloru). Obie ekipy w ostatnim czasie doświadczyły trudnego losu dostarczyciela punktów, chociaż w mniejszym stopniu dotyczyło to gdynianek, które zdołały z trzech poprzednich meczów dwa zremisować. Elblążanki wpadły w dołek po przykrej porażce z koszalińskimi akademiczkami, która zaowocowała również stratą punktów z MKS-em Lublin oraz Zagłębiem, a te z kolei separacją z czołową trójką.
Gospodynie jako pierwsze objęły prowadzenie w meczu po stylowym piruecie Aleksandry Stokłosy na kole, która wcześniej dublowała pozycję schodzącej do środka Magdy Balsam. Rywalki zaczęły źle nastrojone na zdobywanie goli i ani Joanna Szarawaga, ani Katarzyna Janiszewska nie były w stanie zmieścił piłki w świetle bramki. Dopiero upuszona przez Sylwię Lisewską piłka została bezlitośnie wykorzystana przez Magdalenę Stanulewicz i był remis. Gdy tylko najskuteczniejsza zawodniczka w Polsce ponownie była przy piłce, momentalnie się zrehabilitowała posyłając pocisk w stronę bramki Małgorzaty Gapskiej. W bliźniaczej akcji odpowiedziała Monika Kobylińska, a zaraz za nią Joanna Kozłowska i po raz pierwszy przewagę uzyskały przyjezdne. Tempo meczu było bardzo szybkie i niewiele wypadów pod którąkolwiek z bramek nie kończyło się trafieniem. Po kwadransie wciąż żadna ze stron nie była bliższa triumfu, a najczęściej na tablicy wyników widniał remis (po 5, 6 i 7). Po karze dla Patrycji Świerżewskiej szkoleniowiec gospodarzy zarządził krótką pogawędkę ze swoimi współpracownicami, ale po niej obok młodej rozgrywającej na ławce wykluczonych zasiadła Lisewska, a Kobylińska wykorzystała okazję z 7. metra. W podwójnym osłabieniu Start szybko pozbywał się piłki, a z większej boiskowej swobody korzystała sowicie Janiszewska (8:10). W przeciągu kilku minut drugą "dwójkę" złapała Świerżewska i groziło jej szybkie wykluczenie z widowiska. Ducha drużyny to nie nadwerężyło i jeszcze przed upływem 22 minuty ponownie było po równo (10:10). To był moment zwrotny, ponieważ z wolna coraz wyraźniej zaczęła zarysowywać się przewaga gospodyń, czego potwierdzeniem była bezbłędna postawa między 23 a 30 minutą, kiedy to Vistal zaledwie raz wyprowadził skuteczny atak. W międzyczasie elblążanki aż czterokrotnie dokładały kolejne bramki, a ostatnią - na 15:12 - rzuciła Ewa Andrzejewska. Nie byłoby jednak tak piorunującej końcówki, gdyby nie interwencje Sołomiji Szywerskiej między słupkami bramki.
Druga część przyniosła pierwsze trafienie dopiero po 3 minutach, a na listę strzelczyń wpisała się mało widoczna Aleksandra Zych. Po szybkim wznowieniu uwolniła się na kole Balsam i było 16:13. Piłkarki lidera tabeli miały olbrzymie kłopoty ze sforsowaniem dobrze się przesuwającej linii defensywnej Startu, która nie dość, że zamykała większość kierunków do rozegrania akcji, to na dodatek podchodziła coraz wyżej do przeciwniczek i to ewidentnie skutkowało. Żeby tego było mało, w tych nielicznych dogodnych sytuacjach, gdynianki popełniały gafy, jak błąd w ataku, czy przekroczenie linii pola karnego. Po karze dla Patrycji Kulwińskiej, Sylwia Lisewska wyprowadziła swój zespół na czterobramkowe prowadzenie (20:16). Zniwelowanie części strat zajęło Vistalowi przeszło 4 minuty, ale dało to do myślenia Andrzejowi Niewrzawie, który postanowił przekazać podopiecznym swoje uwagi. Do zakończenia rywalizacji pozostawał kwadrans, w którego trakcie coraz częściej dochodziło do przerw, a na główne bohaterki wyrastały bramkarki obu zespołów. Gdy jednak na 23 do 20 rzuciła Magda Balsam, wola walki przeciwniczek zaczęła się załamywać i gospodynie nie przegapiły okazji na dobicie pogodzonej z porażką ekipy z Trójmiasta. Najpierw uderzyła Joanna Waga, a za nią reprezentacyjna skrzydłowa i młodziutka obrotowa, a wygrana Startu stała się faktem. Po końcowej syrenie Monika Kobylińska miała jeszcze szansę z karnego, aby nieco skorygować rezultat, ale ostatni zastrzyk radości podarowała żywiołowej tego popołudnia widowni Klaudia Powaga, która nie dała się zaskoczyć i mecz zakończył się przewagą 5 bramek - 26 do 21. Te dwa punkty wciąż utrzymują nasze zawodniczki w kontakcie z czołówką ligi, która zgodnie tego dnia wygrywała.
Kram Start Elbląg - Vistal Gdynia 26:21 [15:12]
KSE: Szywerska, Powaga - Balsam 6, Lisewska 6, Andrzejewska 4, Waga 4, Stokłosa 3, Jędrzejczyk 1, Kwiecińska 1, Świerżewska 1, Muchocka, Szopińska.
Trener: Andrzej Niewrzawa.
Już za trzy dni (6 maja) nasze szczypiornistki wybiorą się do Szczecina na spotkanie z Pogonią, która wydaje się pogodzona z brakiem kruszcu w obecnych rozgrywkach. Początek meczu 30. kolejki o godzinie 16:00.
Pozostałe wyniki 29. kolejki grupy mistrzowskiej:
MKS Selgros Lublin 25:21 Pogoń Baltica Szczecin
Energa AZS Koszalin 25:28 Metraco Zagłębie Lubin
Terminarz pozostałych spotkań grupy mistrzowskiej:
30. kolejka
Pogoń Baltica Szczecin - Kram Start Elbląg
Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia
Metraco Zagłębie Lubin - MKS Selgros Lublin
31. kolejka
Energa AZS Koszalin - Kram Start Elbląg
Metraco Zagłębie Lubin - Pogoń Baltica Szczecin
MKS Selgros Lublin - Vistal Gdynia
32. kolejka
Kram Start Elbląg - MKS Selgros Lublin
Pogoń Baltica Szczecin - Energa AZS Koszalin
Vistal Gdynia - Metraco Zagłębie Lubin