› poradnik
14:13 / 11.04.2012
Recepta na niskie spalanie
Ceny benzyny i oleju napędowego na stacjach paliwowych stale rosną, przez co jazda samochodem staje się coraz mniej opłacalna. W związku z tym kierowcy podejmują kroki, aby zaoszczędzić na paliwie.
Jedni przesiadają się do środków komunikacji miejskiej, inni na rowery. Jest jednak kilka skutecznych metod na obniżenie zużycia paliwa. Jeżeli ktoś chce uzyskać realne oszczędności, musi przestrzegać zasad ekojazdy (ang. eco-driving). Temat ten poruszaliśmy już na naszym blogu [Ekojazda – podstawowe zasady], ale zawsze warto dowiedzieć się więcej.
Tak naprawdę oszczędzanie paliwa zaczyna się już w chwili przekręcenia kluczyka. Aby zmniejszyć spalanie, należy uruchamiać silnik bez wciskania gazu. Wiele osób robi to zupełnie nieświadomie, kładąc nogę na pedale przyśpieszenia. Nie powinno się też rozgrzewać samochodu na postoju. Wywołuje to efekt odwrotny do zamierzonego i tylko wydłuża proces dogrzewania jednostki napędowej, a w konsekwencji zwiększa zużycie paliwa.
Kolejna istotna rzecz to przewidywanie tego, co za chwilę może stać się na drodze, i unikanie zbędnego hamowania lub przyśpieszania. Jeżeli widzimy, że jadące przed nami auto zaraz się zatrzyma, bo przed nim tworzy się korek, to nie warto dynamicznie podjeżdżać. Bardziej ekonomicznie jest po prostu dotoczyć się do niego.
W jaki sposób? Z tym wiąże się druga zasada ekojazdy, czyli hamowanie silnikiem. Jest to nic innego jak redukowanie biegów w celu spowolnienia auta. Nigdy nie należy jednak jechać na luzie, bo starania o niższe spalanie pójdą na marne.
Jeżeli warunki drogowe na to pozwalają, należy przyśpieszać w miarę dynamicznie, wciskając pedał gazu do 3/4 głębokości aż do uzyskania prędkości docelowej, czyli takiej, z którą najprawdopodobniej będziemy poruszać się przez dłuższy czas, na przykład 60 km/h.
Niskie spalanie osiągniemy również, jadąc możliwie na najwyższym biegu i utrzymując przy tym jak najniższą prędkość obrotową silnika.
W krytycznych sytuacjach na drodze dla własnego bezpieczeństwa należy jednak zapomnieć o wszystkich wyżej wymienionych zasadach, reagując w pełni spontanicznie na pojawiające się zagrożenia.
Jeśli przewidujemy, że zatrzymanie auta potrwa dłużej niż pół minuty, znacznie oszczędniej będzie zgasić silnik. To nieprawda, że podczas ponownego uruchomienia zużyjemy więcej paliwa niż w czasie jego ciągłej pracy.
Należy również unikać wożenia zbędnych rzeczy i umiarkowanie korzystać z klimatyzacji, ale o tym była już mowa w poprzednim tekście.
O czym jeszcze należy pamiętać? Oprócz klimatyzacji dużo energii potrzebuje też odtwarzacz płyt CD/MP3. Częste głośne słuchanie muzyki z pewnością wpłynie na większą konsumpcję paliwa przez silnik. Inne odbiorniki, takie jak nawigacja czy podgrzewanie foteli, też podnoszą spalanie.
Trzeba również zadbać o dobry stan techniczny pojazdu. Jeżdżenie z zanieczyszczonym filtrem paliwa lub powietrza, który utrudnia jednostce napędowej „swobodne oddychanie”, także powoduje większe spalanie. Podobnie jest w przypadku uszkodzonego termostatu – silnik nie może właściwie się dogrzać, więc zużywa w tym celu nieco więcej paliwa.
Kierowcy, którzy wiedzą już co nieco na temat ekonomicznej jazdy, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jazda ze zbyt niskim lub za wysokim ciśnieniem w oponach nie tylko je szybciej niszczy, ale także powoduje wzrost spalania. Można pójść krok dalej i oprócz regularnego sprawdzania ciśnienia zakupić specjalne opony gwarantujące niskie opory toczenia, a co za tym idzie – mniejszy apetyt na paliwo.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że tego typu ogumienie ma swoje wady, na przykład często odbija się na własnościach jezdnych – dłuższa droga hamowania czy gorsza przyczepność na mokrej nawierzchni to cena, jaką płaci się za takie oszczędzanie.
źródło: smartdriver.pl
zdjęcia: strefabiznesu.dziennikwschodni.pl