› polityka
06:30 / 20.08.2018

Robert Biedroń spotkał się z mieszkańcami Elbląga (+ zdjęcia)

Robert Biedroń spotkał się z mieszkańcami Elbląga (+ zdjęcia)

fot. Marcin Mongiałło

Do Elbląga przyjechał w sobotę (18 sierpnia) Robert Biedroń. W niedzielę o godz. 11.30 spotkał się z elblążanami w Ratuszu Staromiejskim. Promował swoje dwie książki, odpowiadał na pytania mieszkańców. Miał na sobie koszulkę ze zdjęciem elbląskiej Bramy Targowej. 

Jaki jest Robert Biedroń? Czy wiecie, że jeździ głównie rowerem, lubi sztukę współczesną, muzykę klasyczną, operę, kolekcjonuje figurki Matki Bożej...

Byłem dzisiaj w elbląskiej katedrze. To mnie fascynuje i ja to bardzo szanuję. Na pewno potrafię to rozdzielić. Figurki Matki Boskiej trzymam w domu 

– po tym wyznaniu rozległy się gromkie brawa. 

Dzieciństwo i młodość

Najsłynniejszy polski gej opowiadał o swoim życiu. Rozpoczął od dzieciństwa. Urodził się w Rymanowie, wychował w Krośnie, ale to, że jest inny niż większość odkrył w położonych 80 km na wschód Ustrzykach Dolnych, gdzie uczęszczał do technikum hotelarskiego. 

Ja zacząłem odkrywać, że im się podobają dziewczyny, a mi się podobają chłopcy 

– opowiadał o swoich kontaktach z rówieśnikami. 

Był wychowany w nieszczególnie religijnej rodzinie, co na religijnym Podkarpaciu było rzadkością. Nie chodził do kościoła, nie uczęszczał też na zajęcia religii, w związku z czym został nazwany przez siostrę zakonną bezbożnikiem. Bardzo go to zabolało.

Kiedy mieszkał w Ustrzykach Dolnych często chodził po górach. 

Ja jestem przewodnikiem górskim. Mam licencję. Jak przebywałem w górach to spotykałem różne zwierzęta, ale nie spotkałem gejów. Wszystkie sygnały, które otrzymywałem były takie, że jestem chory, jestem zboczony, że jestem sodomitą jak mówi minister Błaszczak. To był sygnał dla mnie, że jestem najgorszy z najgorszych

– wspominał ten okres życia.

Wychowywał się w rodzinie, gdzie była przemoc. Miał ojca, który nadużywał alkoholu. Wielokrotnie przeżywał trudne chwile. O swoim dzieciństwie opowiada w książce "Robert Biedroń. Pod prąd", która jest wywiadem-rzeką z politykiem.

(...) pewnego dnia zadzwonił do mojej mamy mój kolega i powiedział, że mnie kocha. To była najstraszniejsza sytuacja w moim życiu. Moja mama płakała, szlochała. Ja moją mamę widziałem tylko dwa razy w takiej sytuacji. Pierwszym zdarzeniem była śmierć mojego ojca.  Rzuciła się na mnie ze strasznymi stereotypami, które jeszcze bardziej mnie przeraziły. Pierwsze, co powiedziała to: "Umrzesz na AIDS". Później dodała: "Będziesz samotny". To kolejny stereotyp, że geje są samotni. Ja od 16 lat mam partnera. Powiedziała też rzecz, która była dla niej najważniejsza: "Co ludzie powiedzą?". Dzisiaj, gdyby była tutaj moja mama, też by płakała, ale z dumy i zakłócałaby nam spotkanie, machając tęczową flagą. To byłoby fantastyczne, ale niestety takich historii nadal jest niewiele

– wspominał.  

Rola kobiet

Padło pytanie o rolę kobiet w życiu Roberta Biedronia.

Kobiety mnie inspirują. Kobiety podzielają podobny los, jaki ja podzielałem. Doświadczenie bycia marginalizowanym, dyskryminowanym tego doświadczają również kobiety. Kobiety są tresowane w naszym społeczeństwie do pełnienia funkcji głównie usługowych, opiekuńczych, pomocowych i rodzinnych. Przez wieki byłyście do tego tresowane. Nie macie w mózgu zakodowane tego, że macie takie być. My faceci was tego nauczyliśmy. (...) Dziewczyny, które wyszły na ulicę w czarnym proteście są nie do zatrzymania. Wyszły na ulicę, żeby pokazać swoją siłę. Wy zmienicie oblicze tej ziemi... 

– odpowiedział obecny prezydent Słupska (od 2014 r.).

Prezydent Słupska

Nie obyło się do odniesień do kadencji włodarza miasta.

Mój poprzednik zasubskrybował sobie cztery kanały porno. Zlikwidowałem je, bo były heteroseksualne.. Tak na serio zlikwidowałem, bo ratusz nie jest od tego i zlikwidowałem, bo w ten sposób nie powinny być wydawane publiczne pieniądze. 

– mówił Robert Biedroń. 

Wspominał o ważnym zdarzeniu, które miało miejsce w Słupsku w  grudniu 2015 r. Zakończyła się wówczas budowa zachodniej obwodnicy miasta. Polityk postanowił, że wprowadzi pewną innowację, aby uroczystość otwarcia nie była nudna, a jednocześnie była bardziej demokratyczna:

Pomyślałem sobie, że dlaczego to ja mam to robić, jako prezydent. To będzie drętwe i nudne. Ksiądz mi nie przychodził do głowy, ministra zaprosiłem, ale nie przyjechał. Więc wymyśliłem, że zrobimy bieg na pięć kilometrów obwodnicą i ten, kto będzie pierwszy na mecie, przetnie wstęgę. (...) Zrobił to mieszkaniec Słupska i było to chyba najpiękniejsze otwarcie, jakie można zrobić. 

Jarosław Kaczyński

Nie obyło się bez pewnego zaskoczenia.

Ja mam dużą sympatię do Jarosława Kaczyńskiego, bo siedzieliśmy na sali sejmowej blisko siebie. Też lubimy koty. Łączy nas znacznie więcej niż koty, jak państwo się domyślacie. 

 – polityk pokazał, że ma duże poczucie humoru.

Małe ośrodki wymierają. Dla biednych nie spada z bogatego stołu

Poruszył też ważny problem, a mianowicie rosnących dysproporcji pomiędzy dużymi miastami, a mniejszymi ośrodkami. Wspomniał, że założenie w Polsce było takie, że jak dynamiczny rozwój będzie w wielkich miastach jak Warszawa, Wrocław itp., to coś z tego bogatego stołu spadnie dla biednych w małych miejscowościach. Nie spadło – zauważył Biedroń.

Likwidowane są małe szkoły, połączenia autobusowe i kolejowe, likwidowane są komisariaty policji. 

– zwrócił uwagę. 

Przypomniał, że niedawno odwiedził pewną wieś na wschodzie Polski:

Byłem wczoraj w Smolnikach na Suwalszczyźnie. Była tam taka mała szkółka, zlikwidowana kilka lat temu. Oprócz kościoła i sklepu nie ma tam już miejsca, w którym ludzie mogliby się ze sobą spotkać. I takich Smolnik jest w Polsce bardzo dużo

Polska może się bardziej równomiernie rozwijać 

Dlaczego wszystkie instytucje, najważniejsze w państwie, zlokalizowane są w Warszawie?

– pytał Robert Biedroń.

Wiecie Państwo, gdzie jest Trybunał Konstytucyjny w Niemczech? W Karlsruhe. To nie jest największe miasto Niemiec, ale tam się jeździ po najważniejsze wyroki. Dlaczego w Polsce nie miałoby się po nie jeździć do Elbląga? 

– zauważył.

Podał inny przykład. Jedna z najlepszych szkół wyższych na świecie – szczycący się 24 laureatami Nagrody Nobla Uniwersytet Michigan (ang. University of Michigan) – znajduje się w Ann Arbor, mieście wielkości Elbląga, położonym 60 km na zachód od Detroit. 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%

Powiązane artykuły

Robert Biedroń proponuje emeryturę minimalną wyższą o około 500 zł niż obecnie. Jest jeden warunek

31.01.2019 komentarzy 7

Partia Biedronia jeszcze oficjalnie nie powstała, a już budzi emocje. Jest też "pompowana" przez media głównego nurtu. Według...

Zdjęcia ilość zdjęć 16