Dziś (8 czerwca) mija kolejna, trzynasta już rocznica śmierci kaprala Andrzeja Zielke, żołnierza 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu. Andrzej Zielke zginął w trakcie misji w Iraku.

Elbląski żołnierz poniósł śmierć w czasie operacji niszczenia amunicji i materiałów wybuchowych w Suwajrze, miejscowości położonej na południe od Bagdadu – stolicy kraju.

Skład przeznaczonej do likwidacji amunicji wybuchł po ostrzelaniu go, z moździerzy, przez antyrządowych partyzantów. Poza Andrzejem Zielke, zginął wówczas także starszy kapral Tomasz Krygier oraz trzech żołnierzy słowackich i jeden żołnierz z Łotwy. Trzeci z polskich żołnierzy, starszy kapral Paweł Ślizak, doznał ciężkich obrażeń.

Kapral Andrzej Zielke spoczął na cmentarzu w rodzinnym Próchniku, wówczas podelbląskiej wsi, a obecnie dzielnicy miasta.

Polska straciła przykładnego obywatela - pożegnał go nad grobem Andrzej Towpik, wiceminister obrony narodowej. Andrzej Zielke pojechał do Iraku z czystymi intencjami, w słusznej sprawie. Służył Polsce i nam, naszemu bezpieczeństwu. Pojechał jako jeden z najlepszych, wspaniałych ludzi. Wierzył w sens tej misji, wierzył, że powróci do domu. Trudno znaleźć prawdziwe słowa pożegnania, oddać ból rozstania.

 

Odchodzi dzisiaj na zawsze, na wieczną żołnierską wartę wzorowy żołnierz, ojciec rodziny - dodał generał broni Andrzej Tyszkiewicz. - Łączymy się w bólu ze wszystkimi bliskimi zmarłego.

Kapral Andrzej Zielke osierocił dwójkę małych dzieci.