Rok więzienia za zranienie nożem policjantki
fot. Amadeusz Żołdak
Bartosz L., 18-latek, który zranił nożem policjantkę i użył gróźb karalnych wobec znacznie starszego od niego mężczyzny, skazany został na rok pozbawienia wolności. Jest możliwe odwołanie się od wyroku do Sądu Okręgowego w Elblągu.
Przypomnijmy. 27 maja tego roku policja otrzymała informację o mężczyźnie, który biegał z nożem po ulicy i zastraszał mieszkańców. Gdy patrol przybył na miejsce sprawca był w swoim mieszkaniu. Nie chciał otworzyć drzwi na wezwania policji. Gdy w końcu się na to zdecydował, ranił policjantkę nożem w przedramię. Jej kolega widząc, że to nie przelewki użył paralizatora. Gdy ten nie zadział, oddał strzał ostrzegawczy, gdy i to nie pomogło ranił chłopaka w udo. Został on natychmiast przewieziony do szpitala. Sprawca został oskarżony nie tylko o czynną napaść policjanta, ale także o groźby karalne wobec mężczyzny, który zwrócił mu uwagę, by nie niszczył drzwi do klatki schodowej.
Przed ogłoszeniem wyroku prokurator i adwokat wygłosili mowy końcowe.
Linia obrony jest zabawna: oskarżony nie atakował policjantów, ale przed nimi uciekał. Mimo, że był on młodociany, gdy dokonał czynu, wnoszę o 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Tylko taka kara odstraszy tych, którzy będą chcieli atakować interweniujących legalnie policjantów. Jeszcze proponuję nawiązkę w wysokości 2 tys. zł i pokrycie kosztów procesu
- przekonywał sąd prokurator.
Adwokat był przeciwnego zdania.
Dla oskarżonego kara więzienia jest za surowa oznacza bowiem demoralizację i w przyszłości następne wyroki. Ponadto gdy policjantka złapała go za rękę zaatakował odruchowo. Co do gróźb karalnych wnoszę o uniewinnienie. Dowody nie są przekonywujące
- argumentował obrońca.
Sędzia Maciej Rutkiewicz nie podzielił zdania pana mecenasa.
Nie ma wątpliwości, że oskarżony jest winny. Oba czyny są udowodnione. Za pierwszy – kara roku pozbawienia wolności, za drugi 3 miesiące. Kara łączna wyniesie rok pozbawienia wolności. Nie zasądzam nawiązki ani pokrycia kosztów sądów, gdy oskarżony nie ma źródła utrzymania i nie zanosi się na to w przyszłości
- uzasadniał sędzia.
Oskarżony został doprowadzony na salę rozpraw przez policjantów. Aktualnie przebywa w poprawczaku za pobicie.