Radni miejscy dopuścili możliwość przewozu środkami komunikacji miejskiej rowerów. Jednak pod pewnymi warunkami. Rowerzyści mówią, że te warunki raczej rzadko wystąpią. Czy mamy do czynienia z kolejnym, martwym przepisem?

Rowerzysta będzie mógł przewieźć swój rower środkami komunikacji miejskiej, gdy nastąpi nagłe załamanie pogody (ciężko to doprecyzować) lub awarii ulegnie sam rower. Ponadto wtedy w autobusie lub tramwaju musi być na tyle dużo miejsca wolnego, aby jednoślad umieścić. W końcu przepis najbardziej restrykcyjny – rowery można przewozić dopiero po godz. 17.00.

- Martwy przepis, ponieważ w naszych autobusach i tramwajach zawsze jest sporo ludzi. Zawsze rower będzie przeszkadzał. Co oznacza załamanie pogody? Czy jak zacznie padać deszcz mogę wskoczyć do tramwaju z rowerem? Mało precyzyjne przepisy. Myślę, że rowerzyści z tego raczej nie skorzystają – mówi 23-letni Rafał, jeżdżący po mieście rowerem. - Podobną ilość miejsca w autobusie czy tramwaju zajmuje wózek dziecięcy. On jednak nie przeszkadza już naszym radnym? Sam kiedyś widziałem człowieka, który wiózł autobusem drabinę a inny nawet szybę.

Jak informuje Michał Górecki przewóz rowerów będzie odbywał się nieodpłatnie, na tej samej zasadzie co przewóz bagażu. Należy jednak zwrócić uwagę na ilość dostępnego miejsca w pojeździe, czyli fizyczną możliwość przewozu w bezpiecznych warunkach, tak aby nie zagrażał innym pasażerom oraz nie uszkodził pojazdu.

Na razie nie przewiduje się specjalnego dostosowania autobusów i tramwajów do transportu rowerów. Jednak z czasem może pojawić się taka konieczność. Zarząd będzie przyglądał się funkcjonowaniu nowych przepisów i w przyszłości nie wyklucza się podjęcia decyzji o zainstalowaniu specjalnych wieszaków na rowery.

Radny Robert Turlej, wielki orędownik ruchu rowerowego w Elblągu mówił na ostatniej sesji, że razem z oficerem rowerowym walczyli o ten zapis prawie rok. Turlej ma nadzieję, że to dopiero początek ułatwiania rowerzystom przejazdu komunikacją miejską.