Rozbój, którego nie było
35-letnia kobieta została napadnięta przez nieznanego mężczyznę w kapturze i uderzona w tył głowy. Sprawca zabrał jej portfel i uciekł. Wszystko to rozegrało się przed jednym z elbląskich sklepów… przynajmniej tak wynikało z relacji 35-latki. W rzeczywistości było jednak „nieco” inaczej.
Kobieta zgłosiła na policję, że zabrano jej portfel, gdy wychodziła ze sklepu. Dokładnie opisała policjantom mężczyznę, który wybiegł za nią, uderzył ją pięścią w tył głowy a następnie wyrwał portfel, który ta próbowała schować do kieszeni. Wszystko wydarzyło się błyskawicznie i wszystko by się zgadzało gdyby… policjanci nie zaczęli badać tego zgłoszenia. Już w jego początkowej fazie odzyskali „skradziony” portfel, który 35-latka, jak się okazało pozostawiła w sklepowym koszyku. Rozmawiali także z jednym ze świadków, który potwierdził, że widział jak kobieta opuszczała sklep i był zdziwiony całą relacją o napadzie. „Przecież zareagowałbym gdyby, coś takiego się tu wydarzyło – powiedział policjantom. Pozostało jeszcze ustalić dlaczego kobieta zgłosiła rozbój i oddać jej portfel. Podczas rozmowy z policjantami 35-letnia Marta K. cały czas podtrzymywała swoją wersję. Gdy policjanci powiedzieli o swoich ustaleniach musiała minąć spora chwila żeby kobieta przyznała się do tego, że zeznała nieprawdę. Tłumaczyła, że zrobiła tak, ponieważ obawiała się reakcji swojego partnera na wieść o zgubionym portfelu z pieniędzmi. Teraz Marta K. odpowie za zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie. Może jej grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.
podkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu