Rzecznik prezydenta odpowiada dziennikarce Grupy Medialnej
fot. Konrad Kacprzak
W nawiązaniu do listu młodej dziennikarki, najprawdopodobniej osoby niepełnoletniej, która pomimo iż stawia pierwsze kroki w zawodzie publicznym nie miała odwagi podpisać się z imienia i nazwiska, Rzecznik Prasowy pragnie odnieść się do postawionych zarzutów „niszczenia młodych przez prezydenta”. W pierwszej kolejności należy przedstawić kontekst zaistniałej sytuacji.
Grupa Medialna w IV LO
Grupa Medialna funkcjonowała przy IV LO, jednak współpraca ze szkołą została rozwiązana, kiedy okazało się, że niepełnoletni uczniowie podczas sesji Rady Miasta pozostają bez opieki nauczyciela. Sytuacja taka nie może mieć miejsca w żadnej szkole. Nikt jednak, a zwłaszcza prezydent, nie zakazał Grupie Medialnej działalności, tym bardziej jej nie rozwiązał, bo po prostu nie mógł tego zrobić. Wręcz przeciwnie, Grupa Medialna funkcjonuje w przestrzeni medialnej swobodnie, czego dowodem jest szeroka publikacja listu młodej dziennikarki. Może o tego typu popularność i rozgłos również chodziło…
Co jednak istotne z perspektywy szkoły, działania Grupy odbywają się już poza nią i nie mają wpływu na proces dydaktyczny i bezpieczeństwo niepełnoletnich uczniów.
Przykład nierzetelności
Drugą, równie istotną sprawą, jest wydźwięk materiałów filmowych przygotowywanych przez Redakcję Elbląską. Poza ich funkcją dokumentującą życie miasta, pewna ich część jest ewidentnym przykładem nierzetelności i godzi w prezydenta i poszczególnych urzędników. Najlepszym przykładem takiej manipulacji jest materiał dotyczący konsultacji z mieszkańcami dokumentu pn. Strategia rozwoju Elbląga 2020+. Redakcja Elbląska pokazując puste krzesła wskazywała na porażkę prezydenta i urzędników, ponieważ mieszkańcy nie wzięli udziału w spotkaniu. Jednak żaden dziennikarz tej Redakcji nie zadał sobie tyle trudu, aby zapytać znajdującego się na sali wiceprezydenta Hajdukowskiego i urzędników co zrobiono, aby zachęcić mieszkańców do udziału w spotkaniu. A zrobiono sporo. Informacje przekazywane były do mediów, przygotowano i dystrybuowano 2.500 ulotek, były plakaty i specjalna zakładka na stronie miejskiej. Nikt nie pokusił się również o sięgnięcie wstecz, by pokazać jak małą frekwencją cieszyły się konsultacje z mieszkańcami w poprzednich latach, stosowne materiały z takich spotkań ma w swoich zasobach właśnie Redakcja Elbląska, która często się na nich pojawiała.
Nie mamy nic przeciwko temu, aby ukazywały się materiały krytyczne wobec Urzędu Miejskiego, jednak kiedy nie zawierają one wypowiedzi drugiej strony są po prostu KOMENTARZEM a nie materiałem dziennikarskim i z takim przykładem mamy coraz częściej do czynienia w przypadku Redakcji Elbląskiej. Świadczy to o braku profesjonalizmu Redakcji, która nie uczy młodych ludzi warsztatu dziennikarskiego, a jedynie wykorzystuje ich do swoich celów.
Chcemy wiedzieć z kim rozmawiamy
Co oczywiste w takim wypadku, pozostaje jeszcze zapytać, czy działania młodych, niepełnoletnich dziennikarzy, inspirowane są przez osoby dorosłe, które współtworzą Redakcję Elbląską? Liczymy, że to pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi, już nie anonimowej.
Monika Borzdyńska
rzecznik prasowy prezydenta
Powiązane artykuły
Młoda dziennikarka o prezydencie. Kłamstwa, ach te kłamstwa
29.04.2014 komentarzy 43
Bardzo proszę o opublikowanie artykułu. Porusza on kwestie ważne dla losów naszego miasta i ekipy nim rządzącej. Artykuł dotyczy głośniej sprawy Grupy...