› bieżące
09:00 / 31.12.2014

S. Rembelski: Port Morski czy Terkawka?

S. Rembelski: Port Morski  czy Terkawka?

W kontrakcie terytorialnym znalazły się dwa kluczowe projekty transportowe – tak przynajmniej zapewniają władze województwa – dokończenie S-7 oraz rozbudowa portu w Elblągu. Jak zapewniał przed wyborami marszałek Jacek Protas, najszybciej ruszy przebudowa wejścia do portu morskiego, pozostałe zadania znajdują się na liście warunkowej, bo miasto i zarząd portu nie mają pełnej dokumentacji. Niemniej jednak, jeśli wierzyć marszałkowi, w kolejnych latach rozwój elbląskiego portu wesprze kwotą ponad 500 mln zł. Kwota fajna ale cel już niekoniecznie – ponieważ mam nieodparte przekonanie, że te pieniądze zostaną wyrzucone w przysłowiowe błoto.

Zapytajmy fachowców

Według „Pulsu Biznesu” - Macquarie, największy fundusz świata inwestujący w projekty infrastrukturalne zamierza wydać w Polsce 2 mld zł. Na razie Australijczycy przygotowują się do działalności w naszym kraju. Podpisali list intencyjny z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi i przeprowadzili rozmowy w sprawie wsparcia ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa - fundusz ruszy w Polsce w połowie przyszłego roku. Firma podpisała już jednak umowę o wartości 290 mln euro ( ok. 970 mln zł) na rozbudowę gdańskiego terminala kontenerowego DCT. Zostanie on powiększony, dzięki czemu wejdzie do światowej pierwszej ligi transportowej.

Zapewne w Warszawie zatajono przed Australijczykami informację, o bardzo perspektywicznym czwartym porcie w Elblągu. Gdyby inwestor o tym wiedział, zamiast w Gdyni na pewno zainwestował by w Elblągu, zwłaszcza, że łopaty w miejscu przekopu mierzei wiślanej zostały już symbolicznie wbite. Proponuję więc zwrócić się do Macquarie bezpośrednio, z pominięciem Ministerstwa Skarbu Państwa, z propozycją zainwestowania w port morski w Elblągu. Jeśli fundusz zdecyduje się wyłożyć chociaż połowę tej kwoty co w Gdyni, na rozbudowę naszego portu, to oddajmy Australijczykom elbląski port za symboliczną złotówkę. Jeżeli jednak nie będą zainteresowani inwestowaniem w port morski w Elblągu, to tym bardziej nie powinno tego robić miasto, a przynajmniej w skali, o której mówimy.

Rozważmy wszystkie za i przeciw – jeszcze nie jest za późno

Alternatywą dla problematycznego inwestowania w port morski jest Terkawka, równie ważna dla Elbląga i regionu. By porównać pożytki jakie popłyną w przyszłości do budżetu miasta, posłużmy się przykładem Modrzewiny, na którą miasto wyłożyło 130 mln złotych. Pomijając dość niefortunną lokalizację i nie do końca przemyślaną koncepcję Parku Technologicznego, powoli ten teren zapełnia się nowymi inwestorami. Dzisiaj jest tam około 100 miejsc pracy, za cztery lata może to być około 300 następnych nowych miejsc pracy. Dla budżetu miasta będzie to oznaczać, co roku dodatkowy milion złotych z tytułu podatku pit. Każdy kolejny inwestor i następne miejsca pracy, będą tę kwotę powiększać.

Całkiem odwrotnie rzecz się ma z portem, którego znaczenie nigdy nie wyjdzie poza obsługę przeładunków na linii Elbląg Kaliningrad, a wzrost obrotów będzie pochodną chimerycznych relacji polsko rosyjskich. Rok bieżący port zakończy zyskiem rzędu 150 tys złotych, to ciut więcej niż osiedlowy sklep mięsny. Forsowanie projektu, jego rozbudowy za 500 mln złotych, to czyste szaleństwo, delikatnie mówiąc.

Jest jeszcze czas na dokonanie sensownej zmiany, aby odejść od utopijnej koncepcji uczynienia z Elbląga czwartej potęgi morskiej – to ślepy zaułek. Prezydent Elbląga w trybie pilnym powinien powołać, merytoryczny zespół ekspertów do opracowania porównawczej oceny ryzyka inwestycyjnego, dla projektów Port Morski Elbląg i Teren Inwestycyjny Terkawka. W Elblągu jest wiele środowisk, które społecznie włączą się w prace takiego zespołu, nie oczekując żadnej gratyfikacji. Przygotowanie terenów inwestycyjnych Terkawki zbiegnie się z ukończeniem drogi ekspresowej S-7, co będzie ogromnym atutem Elbląga we wszystkich rozmowach z dużymi inwestorami, poszukującymi dużych uzbrojonych terenów inwestycyjnych. Równolegle władze miasta powinny zabiegać o włączenie Terkawki do specjalnej strefy ekonomicznej, tak jak to uczyniły ostatnio władze Mielca i Rzeszowa.

Elbląg ma potencjał na stworzenie obszaru wysokiego wzrostu gospodarczego. Uzbrojenie kilkudziesięciu hektarów gruntu, w pełną nowoczesną infrastrukturę techniczną, w pobliżu newralgicznego węzła komunikacyjnego, stwarza Elblągowi niebywałą szansę nowoczesnego rozwoju. Ta inwestycja otworzy drzwi, do pozyskiwania dużych środków z programów Polska Wschodnia i Współpraca Transgraniczna. W ramach partnerstwa publiczno prywatnego, miasto poprzez wnoszenie aportów, będzie mogło współtworzyć centra logistyczne, wystawiennicze i handlowe z setkami miejsc pracy. Pozyskiwanie branżowych inwestorów będzie zdecydowanie łatwiejsze, niż w przypadku Portu Morskiego.

Są ważne przesłanki, by na Terkawce powstało centrum targowe, takie jak w Szadułkach, Nadarzynie czy w Rzgowie. Odwilż w relacjach z Rosją jest kwestią czasu - warto być na ten moment przygotowanym, by przejąć ogromny strumień wymiany handlowej z obwodem Kaliningradzkim. Tylko od nas zależy czy z tej szansy skorzystamy, czy też ogromne pieniądze unijne utopimy w projekty pokroju zimne termy w Lidzbarku czy lotnisko w Szymanach. Teraz jak nigdy potrzebujemy mądrości przed szkodą.

Elbląska Koalicja Obywatelska
Stefan Rembelski

6
1
oceń tekst 7 głosów 86%