Są chętni do opracowania bufostrady na potrzeby drogowców
fot. Mateusz Milanowski
Pół roku temu, drogowcy w naszym województwie ogłosili konkurs na tak zwaną „bufostradę”. Do stworzenia projektu tego innowacyjnego, ale nieokreślonego rozwiązania zgłosiło się trzech chętnych.
Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie poszukuje innowacyjnego rozwiązania nazwanego bufostradą, które zgodnie z ich tłumaczeniem, ma chronić użytkownika drogi przed skutkami uderzenia w drzewo rosnące w koronie drogi oraz chroniące samo drzewo przed uszkodzeniami mechanicznymi powstałymi w wyniku najechania na nie". Sama nazwa pochodzi od połączenia słów "bufor" i „strada”, czyli zderzak i droga.
Propozycje można było składać do końca sierpnia, a autor zwycięskiej koncepcji może liczyć na 5 tysięcy złotych nagrody. Według drogowców rozwiązanie może być "techniczne, technologiczne, może też być to system rozwiązań". Drogowcy sami przyznali się, że nie mają pomysłu i są pełni nadziei, że ktoś podsunie im gotowe, skuteczne i tanie rozwiązanie. Jest to co najmniej dziwne, że „specjaliści” postanowili sięgnąć po pomysły spoza swojego biurka, przyznając się tym samym do braku własnej koncepcji. Z drugiej strony może być to ukłon w stronę geniuszu osób niezatrudnionych w urzędzie.
Drogowcy przyznają, że od lat mają problem z drzewami rosnącymi przy drogach. Według nich, 70 procent dróg powiatowych i wojewódzkich jest porośniętych drzewami. Wiele z nich ma kilkadziesiąt, a często i ponad sto lat, i zasadzono je po to, by wyznaczały szlaki, a zarazem dawały cień jadącym konno, czy furmankami. Dzisiaj, szczególnie zimą po opadach śniegu również wyznaczają drogę, która to często nie jest odśnieżana.
W konkursie nie zabrakło wspomnienia, że "drzewa te stanowią ważny element przyrody i krajobrazu regionu". Mimo to, drogowcy zauważają, że drzewa rosnące przy drogach znacznie utrudniają komunikację, widoczność oraz stanowią zagrożenie dla życia jadących autami. Tylko w 2014 roku w wyniku zderzenia z drzewem, w województwie zginęło 48 osób.
Policyjne statystyki pokazują jednak coś zupełnie innego - główną przyczyną wypadków nie są drzewa, ale nadmierna prędkość brawura kierowców.
- To nie drzewa stanowią zagrożenie. Głównym zagrożeniem dla życia są brawura i nadmierna prędkość kierowców. Po to są stawiane znaki drogowe z ograniczeniem prędkości, aby kierowcy stosowali się do nich. Z konkretnych powodów – może być to zakręt, nierówna nawierzchnia, śliska droga, bądź zarośnięte pobocze. Rok temu mieliśmy nieszczęśliwe wydarzenia na drodze krajowej numer 22 z Elbląga do Malborka. W tych przypadkach to również brawura i nadmierna prędkość były powodem dramatycznych wydarzeń. Podobnie jest na ulicy Fromborskiej, gdzie również dochodzi do takich zdarzeń. - przypominał pół roku temu Jakub Sawicki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.