Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Olsztynie, poinformował, że w Elblągu przeprowadzono kolejną dwudniową akcję przeciw dopalaczom. Zakończyła się ona sukcesem. Obecnie, po zamknięciu sklepu w Olsztynie, na terenie województwa warmińsko-mazurskiego nie ma już ani jednej placówki handlowej z dopalaczami. Wciąż jednak pozostaje internet.

Janusz Dzisko w rozmowie z Radiem Olsztyn stwierdził:

Z naszych danych wynika, że na naszym rynku dopalacze sprzedają spółki, które są zarejestrowane na Śląsku (…) Jeśli chodzi o nazwy sprzedawanych preparatów, w tej chwili są to wyroby modelarskie, wcześniej były to wyroby kolekcjonerskie. Gama nazw jest ogromna ale widać, że część tych produktów pochodzi z jednej spółki. W momencie, kiedy ruszyła akcja walki z dopalaczami na Warmii i Mazurach działało ponad 30 sklepów z dopalaczami. Po tym jak zaczęliśmy je zamykać, większość nie wznowiła już swojej działalności. Olsztyn, Ostróda i Elbląg, to były tzw. przyczółki dopalaczowe. Po pewnym czasie Ostróda znikła, a co pewien czas pojawiał się Elbląg. W dniach 14-15 czerwca przeprowadziliśmy w Elblągu kolejną akcję, podczas której udało nam się zabezpieczyć dużą ilość produktów wskazujących na to, że są to dopalacze. Dziś jest taki dzień, kiedy oficjalnie na Warmii i Mazurach nie działa żaden sklep z dopalaczami.

Akcji sanepidu można tylko przyklasnąć. Nie sposób przejść jednak nad skalą handlu tymi zabójczymi substancjami prowadzoną w internecie. Choć i z tym procederem trwa walka, to inwencja handlarzy nie ma granic.

Na jednej z nieistniejących już stron tak zachęcali oni do kupna dopalaczy, reklamowanych, jako „sole piorące”:

Prezentujemy zbiór najskuteczniejszych soli piorących. Przez niektórych zwane jako dopalacze, ponieważ dają one niesamowitego kopa twojej pralce.
Bez problemu wypiorą wszystko. Środki te służą wyłącznie do celów laboratoryjnych. Chronić przed dziećmi, substancja nie do spożycia.