Schrony w Elblągu. Czy miasto jest zabezpieczone na wypadek ataku wroga?
fot. Rafał Kadłubowski
W okresie trwania PRL'u, Elbląg był przygotowywany na ewentualną konfrontację z wrogiem zza żelaznej kurtyny. Skutkiem, tych prac były schrony, które stoją po dziś dzień w różnych punktach miasta. Reporterzy elblag.net, jako jedyni mieli okazję obejrzeć niedostępne na co dzień budowle.
W Elblągu znajduje się 55 budowli ochronnych, czyli takich, które przeznaczone są do zbiorowej ochrony ludności przed środkami masowego rażenia, promieniotwórczymi i toksycznymi środkami przemysłowymi.
– W mieście jest sześć schronów powstałych głównie w latach 50-tych ubiegłego wieku – mówi Marek Bereś z Departamentu Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych. - Trzy z nich są w pełni wyposażone. Posiadają urządzenia filtrowo-wentylacyjne i prądotwórcze, zbiorniki na wodę, drzwi. Pozostałe trzy są tylko częściowo wyposażone i nie zawierają wspomnianych urządzeń. Dodatkowo mamy w Elblągu 49 ukryć, z czego 29 w pełni wyposażonych, a 20 częściowo.
Schron, a ukrycie
Różnica, między schronem, a ukryciem, polega na jego wielkości i odporności na zniszczenia. Schrony popularnie zwane również bunkrami, są odporne na zagruzowanie i osłabiają promieniowanie jonizujące na więcej niż stukrotne. Ukrycie z kolei, zapewnia ochronę jedynie przed promieniowaniem jonizującym.
- Obecnie nie planuje się dalszej budowy lub rozbudowy schronów. Do zadań Urzędu Miejskiego należy utrzymanie obecnej infrastruktury, tak by nie niszczała. Każdy schron, czy też ukrycie ma swojego administratora. W razie zagrożenia, schron w ciągu od 5 do 10 dni można w pełni wyposażyć - informuje Marek Bereś.
Pojemność schronów jest różna. W zależności od jego wielkości, może się w nim pomieścić od 50 do 150 osób. Przyjęte normy przewidują dwa metry kwadratowe na osobę. Dla 1/3 liczby osób przebywających, przygotowuje się miejsca do spania.
Budowa schronu
Każdorazowa budowa schronu wiąże się z wysokimi kosztami. Jako budowla ochronna, musi spełniać odpowiednie wymagania bezpieczeństwa.
- Typowy schron składa się z głównego wejścia i śluzy, która zapobiega wpuszczeniu powietrza z zewnątrz do środka. Sercem schronu jest agregat napędzający urządzenia filtracyjno-wentylacyjne, których zadaniem, jest oczyszczanie powietrza z zewnątrz – tłumaczy Marek Bereś. – W zależności od powierzchni schronu, posiada on odpowiednią ilość wyjść ewakuacyjnych, które są budowane zazwyczaj z dala od strefy zniszczenia. Każdy schron posiada, również zbiorniki na wodę. Drzwi muszą być obłożone gumą, tak by trujący gaz nie przedostał się do środka.
Gdzie się chować w razie zagrożenia?
Obiekty ochronne zlokalizowane są w Elblągu zazwyczaj przy zakładach pracy i budynkach ważnych z punktu widzenia strategicznego.
- Najbardziej zagrożone zawsze były i będą obiekty strategiczne. W Elblągu będą to budynki gospodarcze, zakłady miejskie, których strata zachwieje podstawy produkcyjne miasta – dodaje pracownik Urzędu Miejskiego. - Mieszkańcy budynków miejskich mogą schować się np. w piwnicach. Do miejsc ochronnych można zaliczyć również metro czy tunele. W Elblągu jednym z takich miejsc jest np. przejście podziemne pod torami przy dworcu kolejowym.
W razie ewakuacji budynku mieszkalnego, zakładu pracy albo w momencie powodzi lub pożaru, Urząd Miejski jest przygotowany do tego, by nieść pomoc poszkodowanym.
Lokalizacja schronów to tajemnica
Gdzie dokładnie w naszym mieście znajdują się schrony?
- Na obecną chwilę nie ma potrzeby ujawniania tych informacji. Nie chcemy, aby ktoś niepotrzebnie wchodził do środka, czy też by schron stał się celem wandalizmu - wyjaśnia Bereś.
- Dziś w Elblągu wiele budowli ochronnych pełni zupełnie inną funkcję - mówi inspektor ds. świadczeń na rzecz obrony i akcji kurierskiej. - W większości są to obiekty zajęte. Znajdują się tam sklepy lub stanowią piwnice.
Elbląskie schrony mimo swoich lat, prezentują się dobrze. Utrzymywanie tego typu budowli w dobrym stanie jest bardzo kosztowne, jednak niezbędne dla lepszego poczucia bezpieczeństwa mieszkańców.