› sport
23:50 / 16.10.2013

Sensacja z udziałem Startu, niestety negatywna

Sensacja z udziałem Startu, niestety negatywna

fot. Marcin Walędzik

Piłkarki ręczne z Elbląga występujące na parkietach Superligi, w meczu 6 kolejki sprawiły niemiłą niespodziankę swoim sympatykom. Po niedzielnym meczu z beniaminkiem z Olkusza, już we wtorek wybrały się do Chorzowa na spotkanie z Ruchem, które rozegrały wczoraj w godzinach popołudniowych. Niestety rozczarowały i przegrały ten pojedynek 21:23.

Takiego obrotu sprawy nikt w Elblągu się nie spodziewał. Jak mówił przed meczem trener Antoni Parecki, jego zespół jechał do Chorzowa po kolejne z rzędu dwa punkty do ligowej tabeli. Przeciwniczki skazywane były na porażkę tym bardziej, że wszystkie poprzednie 6 spotkań przegrały. Dodatkowo w ostatnim tygodniu w Ruchu doszło do zmiany trenera, Faworytem jednak były zawodniczki elbląskiego klubu, które w składzie mają dwie reprezentantki kraju i kilka bardzo doświadczonych piłkarek. Sport jednak po raz kolejny okazał się bezlitosny.

Ach te końcówki...

Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla Startu, który po 15 minutach prowadził różnicą trzech bramek (4:7). Trzy z nich zdobyła Kinga Grzyb, która w zeszłym sezonie reprezentowała barwy klubu z Chorzowa. Jej powrót w te strony zaczął się dla niej doskonale. Jednak im dalej przebiegało to spotkanie, tym gra elblążanek była słabsza. Po przeciwnej stronie boiska świetnie natomiast w bramce spisywała się zawodniczka gospodyń. Po 25 minutach był już remis 9:9. Ostatnie 5 minut Start tej części gry przegrał 1:4. Nie potrafił wykorzystać swoich akcji, co powodowało dużo nerwowości w ataku pozycyjnym. Rywalki wykorzystały ten zły okres Startu doskonale.

Nieudana pogoń

Mimo wszystko Start wydawał się na tyle mocnym zespołem, że różnicę 3 bramek (10:13) będzie w stanie odrobić w ciągu pół godziny. Od początku drugiej połowy w grze Startu widać było niepewność i strach, że ten może przegrać. Taka postawa tak doświadczonym szczypiornistkom zdecydowanie nie powinna się zdarzać. Znowu pojawił się długi przestój bez ani jednego gola dla naszego zespołu. Tak było między 32 a 43 minutą. Rywalki również w tym fragmencie meczu nie grały rewelacyjnie i rzuciły jedynie dwie bramki. Prowadziły więc 16:12. Elblążanki postawiły wszystko na jedną kartkę i postanowiły zaryzykować. Ciężar gry na siebie wzięła kapitan Wolska, Grzyb, Koniuszaniec i Waga czy najbardziej doświadczone piłkarki Startu. Na 5 minut przed końcem był remis 20:20 i wydawało się, że będący na fali wznoszącej Start rzutem na taśmę ten mecz wygra. Wtedy jednak o czas poprosił trener Ruchu i jak się potem okazało, ten manewr był świetny dla jego zespołu. Jego piłkarki okazały się skuteczniejsze w końcówce, dzięki czemu mogły się po raz pierwszy w tym sezonie cieszyć ze zdobycia dwóch punktów. Debiut trenera okazał się udany, bo odmienił oblicze swojego zespołu.

Czas na przerwę i reprezentację

Po tym meczu można powiedzieć tylko tyle, że szkoda, wielka szkoda straconej szansy na awans w tabeli. Niestety, ale to już trzecia porażka w tym sezonie (wcześniejsze z Pogonią Szczecin u siebie i z MKS Lublin na wyjeździe). Gra Startu mocno faluje i to jest póki co największą bolączką tej drużyny. Do 2 listopada nastąpi obecnie przerwa w lidze. W dniach 20-27 odbędą się dwa mecze reprezentacji Polski, jako kwalifikacje do ME 2014, a także zgrupowanie przed nimi. Wśród powołanych do kadry znalazły się dwie piłkarki Startu - Grzyb i Koniuszaniec oraz trener Parecki, jako asystent szkoleniowca kadry. 2 listopada elblążanki zagrają z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Ruch Chorzów - Start Elbląg 23:21 (13:10)

Ruch: Wąż, Kozieł - Pieniowska 2, Podrygała 4, Lesik 4, Migała 3, Krzymińska, Rodak 2, Sadowska 4, Ważna 4.

Start: Kędzierska, Sielicka - Waga 5, Cekała, Wolska 5, Janaczek, Jędrzejczyk, Aleksandrowicz, Kolonowska, Karwecka, Zoria 3, Grzyb 5, Koniuszaniec 3.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%