› bieżące
10:30 / 20.04.2013

Siostra Mariana Sawicza oburzona wyrokiem sądu ws. ofiar Grudnia 70

Siostra Mariana Sawicza oburzona wyrokiem sądu ws. ofiar Grudnia 70

45 osób, w tym elblążanin Marian Sawicz, zostało zabitych podczas wydarzeń Grudnia 70. Wczoraj, po 17 latach od rozpoczęcia procesu zapadł wyrok uniewinniający ówczesnego wicepremiera – Stanisława Kociołka. Rodziny poszkodowanych są zbulwersowane decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie. O utrudnianiu śledztwa, marginalizowaniu sprawy przez władzę i rozczarowaniu wyrokiem rozmawialiśmy z siostrą zamordowanego Mariana Sawicza – Hanną Haufą.

-Jeszcze raz ponawiam stoczniowcy adresowane do was wezwanie. Przystąpcie do normalnej pracy. Za te słowa Stanisław Kociołek został rozgrzeszony. Sąd orzekł, że wicepremier nie wiedział o blokowaniu zakładów pracy, w związku z czym nie istnieje ciąg przyczynowo skutkowy związany z śmiercią robotników w 1970.

Skazani zostali za to dowódcy kierujący jednostkami tłumiącymi protesty: Mirosław W. i Bolesław F. na karę dwóch lat pozbawienia wolności, w zawieszeniu na cztery.

To co najbardziej zaskakuje to fakt, że nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej za masakrę na Wybrzeżu, a Wojciech Jaruzelski został wyłączony z procesu z uwagi na stan zdrowia.

Jak twierdzi Hanna Haufa, siostra zabitego Mariana Sawicza, taki obrót sprawy to zaśmianie się w twarz rodzinom ofiar.

- Jestem rozgoryczona wyrokiem sądu. Od wydarzeń grudniowych minęły 43 lata i nadal pozostaje wiele niejasności. Władza chętnie posługuje się symboliczną demagogią w tej sprawie, natomiast brak tu rzetelnej oceny faktów. Mój brat został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasług. Czy zmienia to coś lub jest to honorem, skoro winni wciąż nie tylko nie ponieśli konsekwencji, ale i zostali uniewinnieni? Wielokrotnie obiecywano mi, pomoc w ustaleniu kto jest odpowiedzialny za śmierć mego brata. Słyszałam już opinie, że winni są ludzie, dlatego, że wyszli na ulice. To absurd. Kiedy w lutym 2006 roku otrzymałam anonimowy list z nazwiskiem zabójcy Mariana, zwróciłam się do premiera z prośbą o sprawdzenie tej informacji. W niedługim czasie po tym, dostałam wiadomość z Ministerstwa Sprawiedliwości, że sprawa się przedawniła. Autor listu ujawnił, że zabójcą jest milicjant w stopniu kaprala, szybko został chorążym, następnie pełnił funkcję sekretarza partii. Znany jest też świadek zastrzelenia mojego brata - Romuald Michałowski. Mimo to sprawa śmierci mojego brata nie jest wyjaśniona. Dziś pozostaje mi tylko nadzieja, że sprawiedliwości stanie się za dość. Chciałabym choć raz zasnąć z myślą, że kara za te okrutne i bezsensowne zabójstwa niewinnych ludzi zostanie wymierzona – mówi Hanna Haufa.

Wyrok ws. ofiar Grudnia 70 jest nieprawomocny. Prokurator Bogdan Szegda zapowiedział złożenie apelacji.

18
0
oceń tekst 18 głosów 100%

Powiązane artykuły

Siostra zabitego Mariana Sawicza: Mam żal, że do dziś nikt nas nie przeprosił

19.12.2012 komentarzy 4

3 salwy honorowe, oddające cześć trzem zabitym elblążanom, rozbrzmiały wczoraj wieczorem przed pomnikiem ofiar grudnia 1970 w Elblągu. - Przywołajmy ludzi,...