Sklepiki szkolne przejdą rewolucję. Znikną napoje, słodycze i chipsy
fot. elblag.net
Sklepiki szkolne na każdej przerwie cieszą się sporym powodzeniem wśród uczniów. Lizaki, cukierki, chipsy, batoniki, napoje słodzone, ale również fast foody – te produkty między innymi znajdują się na półkach. Teraz „śmieciowe” jedzenie ma z nich zniknąć. Zastąpią je produkty bez cukru, bez soli i dodatkowo dosyć drogie. Czy będzie to cios dla sprzedawców?
Wśród młodych osób, uczniów szkół podstawowych najczęściej kupowanymi produktami w sklepikach szkolnych są słodycze. Gimnazjaliści, zwłaszcza dziewczęta często zaczynają już dbać o swój wygląd, figurę więc nie chcą żywić się „śmieciowym” jedzeniem. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mają już swoje nawyki żywieniowe, najczęściej wyniesione z domu. Produkty , które zwykle kupują to kanapki, bułki na ciepło czy pizze. Jednak resort zdrowia postanowił powiedzieć „stop” takim produktom i wprowadza zmiany. Właśnie zakończyły się konsultacje społeczne nad projektem listy produktów dostępnych w sklepikach szkolnych.
Pomysł resortu zdrowia nie przypadł jednak do gustu producentom żywności, którzy protestują. Jak podkreśla gazetaprawna.pl nie tylko oni
Żucie gumy po posiłku czyści zęby i przeciwdziała próchnicy. Dlaczego ma być zakazane w szkołach? – pyta Polskie Towarzystwo Stomatologiczne. Ale resort nie pozostawia złudzeń: guma może powodować biegunkę, wadę zgryzu i zgrzytanie zębami oraz prowadzić do uszkodzenia żuchwy. I eliminuje ją ze sklepików
– podaje gazetaprawna.pl
Niestety, jak się okazuje nie tylko stomatolodzy toczą bój. Największą liczbę emocji wzbudza cukier. Firmy sprzedające żywność z automatu – nie mogą oferować słodzonych herbat, natomiast producenci artykułów spożywczych nie zdołali wywalczyć większej zawartości cukru w napojach bądź stosowania jego zamienników. Legalny ma być jedynie miód, wyłącznie naturalny i pszczeli. Niestety i to powoduje problem, ponieważ miód jest drogim składnikiem.
Jak podkreśla dla gazetyprawnej.pl Barbara Groele, dyrektor Krajowej Unii Producentów Soków, miód jest drogim składnikiem, dlatego nie jest wykorzystywany przy produkcji na szeroką skalę. Zauważa również, że z powodu propozycji resortu zdrowia wyeliminowano ze sklepików szkolnych nektary, które pomimo dużej ilość wsadu owocowo-warzywnego, zawierają cukier.
Ministerstwo dało się namówić jedynie w kwestii napoi mlecznych, gdzie dodano pozycję pn. mleka smakowe. Poza maksymalne 10 gram cukru na 100 ml będzie można produkt słodki dodać w napojach, które zastępują mleczne tj. ryżowe, sojowe czy orzechowe. Prawdopodobnie resort przekonało zdanie Polskiego Stowarzyszenia Dietetyków, a także fakt że akcję „Mleko w szkole” dofinansowuje Unia Europejska. W ramach dotacji oferowane jest nie tylko zwykłe mleko, ale także o smaku truskawkowym czy czekoladowym. Gdyby zakazano cukru byłoby to sprzeczne z programem akcji.
Od 1 września również automaty szkolne, przedstawicieli branży vendingowej będą stały niemal puste. Zgodnie z rozporządzeniem resortu mogą zapełnić je wodą, sokami naturalnymi, chipsami jabłkowymi czy orzechami. Utrudnieniem jest fakt, że wiele produktów zdrowej żywności jest produkowanych w rozmiarach, które nie pasują do automatów.
Dzieci ponadto nie kupią soków większych niż o pojemności 330 ml, ponieważ soki zawierają dużą liczbę cukrów prostych, których spożycie ma być ograniczone. Przedstawicielom firm, nie udało się również przeforsować sprzedaży ciastek zbożowych czy przekąsek typu musli.
Z podjętych decyzji przez resort oraz z utworzonej przez nich listy produktów nie jest zadowolony również Związek Spółdzielni Mleczarskich. Nie można stosować w kanapkach serków topionych czy dodawać do nich majonezu ze względu na to, iż jest są one za tłuste.
Ministerstwo podkreśla, że eksperci opracowujący projekt rozporządzenia korzystali z norm Instytutu Żywności i Żywienia. Zaproponowane zalecenia są też zgodne z profilami żywieniowymi proponowanymi przez Światową Organizację Zdrowia
– zauważa gazetaprawna.pl
Przygotowane zmiany również spowodują problem finansowy. Ceny produktów będą w granicach 3-7 zł. Dzieci mają mniejsze środki finansowe do wydania w ciągu dnia. Wiele sklepików szkolnych zapewne zostanie zamkniętych ponieważ nie będzie opłacalne ich prowadzenie. Kancelaria premiera podkreśla, że zwiększy to również środki na dostosowanie i prowadzenie stołówek szkolnych.
źródło: gazetaprawna.pl