Skórę wydry europejskiej przechwycili celnicy. Udaremnili wwóz „trofeum” z Kaliningradu
fot. Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie
Funkcjonariusze celno-skarbowi w Grzechotkach zapobiegli nielegalnemu wwozowi niewyprawionej skóry wydry europejskiej, Lutra Lutra, zwierzęcia prawnie chronionego. Zatrzymany podróżny tłumaczył się, że kupił skórę na bazarze w Kaliningradzie. Grozi mu nawet kara więzienia. To nie pierwsze tego typu zdarzenie. Funkcjonariusze wcześniej przechwycili skórę niedźwiedzia brunatnego i wilka syberyjskiego.
Funkcjonariusze celno-skarbowi nawet kilkanaście razy do roku spotykają się z próbą wwozu do Polski roślin i zwierząt prawnie chronionych z obwodu kaliningradzkiego. Ostatnio zgłosił się do odprawy Polak.
W trakcie kontroli na pasie odpraw funkcjonariusz znalazł surową, niewyprawioną skórę zwierzęcia, zapakowaną w worek foliowy. Ten zaś znajdował się w torbie podróżnej przewożonej w bagażniku samochodu. Funkcjonariusz podejrzewając, iż jest to skóra zwierzęcia prawnie chronionego skierował pojazd do Budynku Kontroli Szczegółowej. Tam dokonano oględzin znaleziska i sporządzono odpowiednią dokumentację
- wyjaśnia podinspektor Ryszard Chudy z Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie.
Jak na razie wszystko wskazuje na to, że jest to skóra wydry europejskiej, Lutra Lutra, zwierzęcia prawnie chronionego konwencją CITES (o ochronie ginących roślin i zwierząt).
W trakcie składania wyjaśnień podróżny powiedział, iż tę skórę kupił na bazarze w Kaliningradzie
- ujawnia Ryszard Chudy.
Teraz skóra zostanie poddana odpowiedniej ekspertyzie. Gdy potwierdzą się podejrzenia funkcjonariuszy mężczyzna odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu kara: grzywny lub nawet pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
To nie pierwszy taki przypadek.
Już przechwyciliśmy skóry: niedźwiedzia brunatnego i wilka syberyjskiego.
Były też wypchane zwierzęta: kilka półmetrowych młodych krokodyli i wypchana głowa wilka
oraz duża muszla skrzydelnika wielkiego, strombus gigas.
Żywe zwierzęta zdarzają się rzadko. Były papugi umieszczone po trzy w kartonach po sokach. Nie przeżyły. Przechwycono około sto sztuk pijawek lekarskich
- wyjaśnia podinspektor Ryszard Chudy.