› bieżące
07:30 / 13.07.2014

Social Media Ninja: Facebook jak agencja wywiadowcza

Social Media Ninja: Facebook jak agencja wywiadowcza

Świat social media wydaje się nam łatwy do zrozumienia. Używamy na co dzień wszelkich jego elementów. Poruszamy się z wiedzą, która niekiedy jest tylko powierzchowna. Uważamy się za tzw ninja, z Facebookiem, Twitterem czy Instagramem w małym palcu. Czy jednak słusznie? Na ten oraz kilka innych tematów porozmawiamy z Dominikiem Pokornowskim specjalistą od mediów społecznościowych, który spotkał się z młodzieżą na Mediakacjach w Centrum Spotkań Europejskich Światowid.

Do czego potrzebne nam są media społecznościowe?

Oj, to jest trudne pytanie (śmiech)! Nie będę szukał tutaj jednoznacznej odpowiedzi. W którymś momencie po prostu Internet poszedł w kierunku społecznościowym. Początek należy upatrywać w blogosferze i projekcie Wikipedii. W pewnym momencie okazało się, że te najbardziej wartościowe treści tworzą użytkownicy: amatorzy, hobbyści. W wielu sytuacjach Bloger jest większym specjalistą niż dziennikarz. Najczęściej bloguje z pasji. Kolejnym krokiem było powstanie serwisów społecznościowych. Sieci społecznościowe budują użytkownicy, nie byłoby Facebooka, gdyby nie ponad miliard ludzi, którzy codziennie komentują, lajkują, dodają zdjęcia.

To zjawisko stało się szybko popularne

To nie jest chwilowy proces. Najpierw były fora internetowe. To były pierwsze społeczności w Internecie. Oprócz tego, jak już mówiłem, blogi oraz Wikipedia. Ta ostatnia jako otwarta platforma wiedzy ogólnej zaczęła dominować. Niebagatelną rolę odegrała wyszukiwarka Google, dzięki której wartościowe wyniki zaczęły pojawiać się dzięki zasięgowi w społecznościach. Wyszukiwarki zaczynały dobrze pozycjonować Blogerów. Ludzie zobaczyli, że znajdują się tam ciekawe informacje i zaczęło to być popularne.

Jakie rady dałbyś tym, którzy chcą wypromować swój fanpage?

Musimy skupić się na jednym aspekcie dotyczącym promocji marki, klubu sportowego czy kapeli muzycznej. By zaistnieć w mediach społecznościowych trzeba strategicznego podejścia. Trzeba mieć określoną strategię: do kogo, gdzie i jak chce się mówić.

Domyślam się, że masz na myśli tzw. target

Tak. Warto sobie przysiąść i na nawet na jednej kartce uporządkować najważniejsze rzeczy. To jest potrzebne by mieć punkt odniesienia w dalszej pracy. Odpowiedź na pytanie: po co to robię? Trzeba przyznać, że dość łatwo się zagubić w gąszczu różnych profili społecznościowych. 

Jakie są najbardziej wartościowe?

Kiedy mamy strategię, wiemy czego chcemy. Dlatego szukamy odpowiednich mediów społecznościowych. Idziemy tam, gdzie znajdują się nasi odbiorcy. Wówczas budujemy „ekosystem”, który moim zdaniem, powinien być oparty na serwisie www jako centrum. Uważam, że jest to pewnego rodzaju baza, a różne Social Media to elementy dodatkowe. Odnosząc się do pytania, jeśli na Facebooku jest ok. 16 milionów Polek i Polaków to siłą rzeczy jest to medium istotne i wartościowe dla naszej komunikacji. Popularny jest także Youtube.

To Youtube to portal społecznościowy?

Tak, chociaż korzystamy z niego jak z telewizji. Na tej platformie są dostępne funkcje społecznościowe, kanały, subskrypcje, polubienia, komentarze. Nie korzystamy z tych możliwości i w sumie nie do końca wiadomo dlaczego tak jest. Dla komunikacji Youtube jest ważny, warto założyć kanał i tworzyć wideo. Dziś można je robić nawet telefonem, do tego w prosty sposób edytować i już mamy gotowy materiał. Warto pamiętać o Twitterze. Są na nim różne grupy: sport, biznes oraz... gimnazjaliści. Chociaż Ci ostatni są aktywni także na ask.fm.

Ask.fm to dla mnie abstrakcja

Na warsztatach w CSE jedna z uczestniczek założyła konto i trochę nam opowiadała. Co ciekawe, są tam obecne różne marki, np. wydawnictwa czy sklepy online. 

Jaki rodzaj postów będzie najbardziej popularny?

Tutaj nie muszę się domyślać. Statystyki i badania pokazują, że posty tekstowe wyraźnie zaczynają przegrywać z obrazami i wideo. Oczywiście są media typowo tekstowe, np. Twitter. Jak zawsze, najważniejsza jest specyfika medium i grupy odbiorców. 

A jak zapatrujesz się na memy?

Mem to pojęcie szersze niż "śmieszny obrazek w Internecie", trzeba o tym pamiętać. Natomiast utarło się, że postrzegamy go jako obiekt, który rozchodzi się w sieci w sposób wirusowy. W tym sensie memy to kwintesencja mediów społecznościowych. Stosowane są również w marketingu.

Jakie grupy najczęściej korzystają z mediów społecznościowych? Słyszałem, że Twitterem jest zafascynowana grupa związana ze sportem.

Z pewnością Twitter jest mocny w różnych sektorach. Osobiście, akurat o sportowym Twitterze nie mogę wiele powiedzieć. W Polsce na pewno dominuje branża mediów, polityka, do tego technologie i właśnie laifstyle gimnazjalistów.

Czy nie obawiasz się, że media społecznościowe wpłyną na tradycyjną komunikację?

Jestem stanowiska, zresztą jak wielu ekspertów i humanistów, że media elektroniczne nie zagrażają tradycyjnej komunikacji. Internet jest naturalną, technologiczną ewolucją tego, jak komunikują się ludzie. James Gleick w jednej ze swoich książek analizuje zmiany komunikacji, wynikające z postępu technologicznego i twierdzi, że prawdziwą cywilizacyjną rewolucją dla ludzkości był telegraf. Idąc dalej, media społecznościowe są równoległym światem dla tego co się dzieje offline. Oczywiście pojawiają się realny problemy, np. brak zainteresowania młodzieży spędzaniem czasu na wolnym powietrzu, sportem. Ale to już zadania dla rodziców i nauczycieli. To nie jest wina Internetu. 

To jest najpoważniejszy argument przeciwników

Brakuje dziś rzeczowej i konkretnej edukacji w komunikacji internetowej. Uważam, że absurdalne jest uczenie dzieci obsługi Worda, zamiast elementarnych aspektów tego, jak działa sieć. 
Młodzi ludzie łączą aktywność w sieci z otaczającą rzeczywistością. Znajomości ze szkoły żyją dalej w sieci. Ostatnio popularny staje się serwis Tinder. Chodzi w nim o szukanie znajomości. 

Nie słyszałem o tym. Mógłbyś to do czegoś porównać?

Tinder zbiera różnych ludzi z Facebooka, w konkretnym obszarze geograficznym, pod kątem zainteresowań i wyświetla użytkownikowi wraz ze zdjęciem na telefonie. Taką osobę można polubić lub nie. Jeśli druga osoba zaakceptuje polubienie możemy rozpocząć konwersację. Generalnie może tu chodzić o umawianie się na randki, ale na Zachodzie działa to szerzej. Ludzie umawiają się po prostu na kawę. Pewnie dlatego, że są to jednak często społeczeństwa bardziej otwarte. No, ale widać jak ta aplikacja przekłada się na realny świat i spotkania. 

Czy Social Media nie służą inwigilacji?

Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam! Zakładając konto na Facebooku, Google (aktywując Androida w telefonie) akceptujemy konkretne warunki. Jak wiele osób zdaje sobie sprawę co znajduje się w obszernych regulaminach? 

Jak postrzegasz przyszłość takich mediów?

Dość trudno przewidywać co się będzie działo. Technologia rozwija się przyspieszając. Wystarczy pomyśleć, jak wiele zmieniło się w ciągu roku. Inwestycja samego chociażby Facebooka (zakup firmy tworzącej okulary do wirtualnej rzeczywistości czy aplikacji to sms-ów za sumę 19 miliardów dolarów). Z drugiej strony mamy informacje, że w  Stanach Zjednoczonych młodzież odchodzi od Facebooka na rzeczy Twittera. Mówi się, że użytkownicy będą coraz bardziej rozproszeni w różnych mniejszych sieciach społecznościowych. 

Czy media społecznościowe mogą mieć wpływ na decyzje polityczne? Dysponując takimi majątkami pojawia się chęć rządzenia.

Jakiś czas temu okazało się, że Facebook przeprowadzał eksperymenty na grupie 700 tys. użytkowników w USA. Wpływał na ich nastroje wprowadzając odpowiednie treści w serwisie. Okazało się ponadto, że eksperyment był wspierany ze środków rządowych. Po drugie, Facebook współpracuje z NSA, amerykańska agencją wywiadowczą, zatem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że komputer, który znajduję się w tym pomieszczeniu jest skanowany.  Trzeba mieć świadomość takich realiów. 

Dominik Pokornowski - PR manager cloud computingu w Exea (TARR Centrum Innowacyjności), a wcześniej w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, project manager licznych inicjatyw internetowych. Z wykształcenia filozof (Uniwersytet Mikołaja Kopernika), ukończył studia podyplomowe z zakresu Public Relations oraz Zarządzania Projektami. Trener z zakresu komunikacji internetowej m.in. w Narodowym Centrum Kultury (w ramach programu Kurs na kulturę i Kadra Kultury), Cen-trum Promocji Informatyki, Polskim Towarzystwie Ekonomicznym, Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki, Agencji Rozwoju Pomorza S.A., Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, Fundacji Rozwoju Demokracji Obywatelskiej w Warszawie. Na co dzień postuje na haipaa.com, rozwija serwis indexart.pl.

„Mediakacje” są częścią projektu eKulturalni.pl, czyli kultura w nowych mediach, realizowanego przez Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” i portal eKulturalni.pl.

Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%