Solidarność brutalnie uderzy w kandydatów na europosłów
fot. Konrad Kacprzak
W precedensowej i brutalnej akcji "Solidarność" spróbuje utrącić część kandydatów do europarlamentu - twierdzi "Rzeczpospolita". Jak zapowiadają przedstawiciele związku, koszt kampanii nie przekroczy 3 mln złotych. Rzecznik związku zapowiada: "To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania".
Szefowie związku podjęli decyzję o włączeniu się "S" w kampanię przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Związek będzie piętnować tych kandydatów, którzy w jego opinii przyczynili się do pogorszenia sytuacji polskich pracowników.
W tym kontekście gazeta wymienia nazwiska: Julii Pitery, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego, Adama Szejnfelda, Jacka Rostowskiego. Wszyscy są politykami startującymi z list Platformy Obywatelskiej. "Rzeczpospolita" pisze również o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, ministrze pracy i polityki społecznej z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania - zapowiada rzecznik "S" Marek Lewandowski. Związkowcy liczą na to, że brutalnie zaatakowani kandydaci będą wytaczać im procesy, co dodatkowo nagłośni akcję.
"S" policzyła, że nawet jeśli przegra w sądzie, to będzie to tańsze niż emisja krytycznych spotów w telewizji. Związek zamierza wydać na kampanię maksimum 3 mln zł ze składek członkowskich.
Źródło: PAP