› relacje
08:35 / 28.05.2019

„Spektakl był przejmujący”

„Spektakl był przejmujący”

Nysa, kontrola, kartki żywnościowe, nie zabrakło też kolejki. Tak było w sobotę w Teatrze. Za nami premiera najnowszego spektaklu Teatru im. Aleksandra Sewruka „Kaczmarski - 4 pory niepokoju”. To był wyjątkowy dzień w niezwykłej oprawie. 

By wprowadzić gości w klimat lat osiemdziesiątych, przed rozpoczęciem premiery na zebranych gości czekał Dyrektor Teatru Mirosław Siedler wraz z Grupą Rekonstrukcji Historycznej “Sojusz” oraz Muzeum Służb Mundurowych – dzięki ich obecności nie zabrakło milicyjnej Nysy i służb mundurowych z czasów stanu wojennego. Po sprawdzeniu dokumentów i rozdaniu kartek żywnościowych, zaproszeni goście udali się na Mała Scenę, gdzie o 19:00 rozpoczął się spektakl. Mimo ciszy, u nas było głośno! 

Przez ponad godzinę publiczność w skupieniu mogła zgłębić twórczość Jacka Kaczmarskiego. Dzięki znakomitej aranżacji muzycznej oraz doskonałej grze aktorskiej, odbiorca mógł poznać barda z nieco innej, osobistej strony. Jacek Kaczmarski, mimo, że fizycznie nie pojawił się na scenie jako bohater, został pokazany nie tylko jako człowiek związany z Solidarnością, czy człowiek nieszczęśliwy, pozostawiony sam sobie w cierpieniu, ale także jako artysta wykazujący się dystansem do swojej historii. Poprzez zaprezentowane utwory  publiczność mogła wejść w świat osobistych przeżyć barda, jego lęków i pragnień. Doświadczyć tego, z czym na co dzień mierzył się Jacek Kaczmarski w swoim życiu. Po zakończeniu spektaklu aktorom i realizatorom zostały wręczone kwiaty nieodmiennie kojarzące się z czasami PRL-u – czerwone goździki. Goście natomiast po zakończeniu części dla ducha oddali się przyjemności dla ciała. Popijając lemoniadę i jedząc chleb ze smalcem, wszyscy smakowali rarytasów rodem z komunistycznej Polski.

“4 pory niepokoju” w reżyserii Roberta Talarczyka to także sceniczne debiuty dla Magdaleny Fennig i Sławomira Banasia, którzy elbląskiej publiczności pokazali swoje wyjątkowe talenty wokalne. Oprócz nich, na scenie pojawili się Marcin Tomasik i Mikołaj Ostrowski, których pamiętamy z “Nie wszystko czerwone – Wysocki, Okudżawa”. I tym razem zaskoczyli nas swoją wyjątkową interpretacją utworów Kaczmarskiego. Spektakl nie miałby takiej mocy, gdyby nie minimalistyczna scenografia młodej artystki, Adrianny Gołębiewskiej i choreografia Jakuba Lewandowskiego.

Przez nieco ponad półtorej godziny artyści wyśpiewali znane, i mniej znane utwory Jacka Kaczmarskiego, które nabrały nowego wyrazu dzięki aranżacjom muzycznym Hadriana Filipa Tabęckiego z zespołem Kameleon. Nie zabrakło “Obławy”, “Balu u Pana Boga”, “Przeczucia”. Pojawiły się także mniej znane utwory, które wywarły ogromne wrażenie na publiczności.

“Spektakl jest przejmujący, a zarazem piękny i plastyczny”, jak mówił jeden z naszych gości chwilę po zakończeniu spektaklu. I właśnie dlatego jest to spektakl łączący pokolenia, zarówno tych, którzy kojarzą Kaczmarskiego z rodzącą się Solidarnością, jak i tych, którzy z jego twórczością dopiero się zapoznają.

Jesteśmy przekonani, że ta innowacyjna forma przedstawienia Jacka Kaczmarskiego na długo pozostanie w umysłach i świadomości odbiorców. Dla wszystkich fanów barda mamy dobrą wiadomość. W kasie biletowej, a także na stronie internetowej można jeszcze kupić bilety na majowe i czerwcowe spektakle.

Teatr im. A. Sewruka w Elblągu

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%