Spokojna debata budżetowa, aczkolwiek z kilkoma uwagami
fot. Bartłomiej Ryś
Nie było emocji, nie było kłótni, nie było przepychanek słownych, aczkolwiek drobne uszczypliwości musiały się pojawić. Mowa o debacie budżetowej, która odbyła się w miniony czwartek na sali sesyjnej Urzędu Miejskiego. To kolejny raz, kiedy Prezydent i Radni wspólnie pochylają się nad ważną dla miasta sprawą. Szkoda tylko, że robią to w samo południe.
Debata budżetowa to dyskusja, którą przyjemną i łatwo przyswajalną nazwać na pewno nie można. Zadowolić potrafi wyłącznie matematyka bądź finansistę, który na widok setek różnych liczb, dziesiątek wykresów i tabelek, rozszerzy szczęśliwie swoje źrenice. Fakty są jednak takie, że budżet miasta na przyszłe lata to temat numer jeden dla Radnych i Prezydenta. Miasto zadłużyło się do niebotycznych wartości. To koniec dopinania budżetu za pomocą kredytów czy też emisji obligacji. Czas najwyższy zacząć spłacać dług publiczny. Żeby to zrobić, potrzebne są oszczędności i cięcia. A to Radnym nie do końca się podoba. Problem w tym, że Prezydent... nie ma wyjścia.
Debatę poprzedziła prawie godzinna wypowiedź zastępcy skarbnika miasta, pani Rozalii Grynis. Na kilkunastu slajdach dość szczegółowo opisała plan budżetu na przyszły rok, poszczególne wydatki i porównała kika kwot z latami poprzednimi. Warto tu wspomnieć m.in. o roku 2012, kiedy to
Cięcia, ale i obawy
Po monologu zastępcy skarbnika przyszedł czas na debatę, a tym samym wątpliwości Radnych. Jako pierwsza głos zabrała Halina Sałata (PiS), która pytała m.in. o środki na elbląskie muzeum, ochronę jego zabytków oraz dodatkowe pieniądze na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Prezydent Wróblewski stwierdził, że nie może się zgodzić tylko i wyłącznie z kwotą wpisaną przez dyrektor muzeum jako przychód - zero złotych.
- Muzeum jest zobligowane przynosić dochód ze swojej działalności, naszym zdaniem 100 tys. zł - odpowiadał.
Dodał, że środki na ochronę zabytków są (130 tys. zł), a w sprawie komunikacji miejskiej wprowadzi autopoprawkę (dodatkowe 300 tys. zł). Zaznaczył, że nie będzie to jedyna poprawka w budżecie, ponieważ nie uwzglęnia on m.in. przegłosowanej ustawy dot. połączenia MOSiRu i CSB.
Większość wątpliwości Radnych Prezydent, można było odnieść takie wrażenie, rozwiewał "pozytywnie". Współpraca?
Inwestycje niezgody
Tak, ale nie w przypadku trzech "gorących" inwestycji, które "zagotowały" dyskusję. Pierwsza z nich to wiadukt na ul. Lotniczej. Będzie to na pewno wiadukt, a nie tunel, ponieważ, jak wyjaśniał wiceprezydent Nowak, takie rozwiązanie jest po prostu tańsze (wykonano analizy wstępnych kosztorysów obu rozwiązań). Radny Hajdukowski (PiS) zastanawiał się, dlaczego miasto ma wydawać pieniądze na kolejną dokumentację projektową, skoro poprzednie dokumenty "leżą na półkach i się kurzą". Złożył wniosek do Prezydenta, w którym rząda przedstawienia całej dokumentacji, jaka dotychczas została wykonana i ile to kosztowało.
Druga to remont basenu przy ul. Robotniczej. Miasto zaplanowało 2 budżecie na 2016 rok 2 mln zł na ten cel. Według słów wiceprezydenta Nowaka, to pozwoli wyremontować dużą nieckę i otworzyć ją dla mieszkańców. Radny Hajdukowski po raz kolejny miał wątpliwości i dopytywał, ile wyniesie ogólny koszt CAŁEGO remontu krytej pływalni. Nowak odpowiedział, że... nie wie, na co Radny zareagował śmiechem.
Trzecia inwestycja to Elbląski Park Technologiczny i Modrzewina. Miasto planuje przeznaczyć w 2016 roku 700 tys. zł na opracowanie dokumentacji, która docelowo ma rozpocząć kolejną rozbudowę tego miejsca, co będzie kosztowało (całość, rozłożona na przyszłe lata) 20 mln zł. Radny Klim (SLD) stwierdził wprost, że EPT i Modrzewina to przede wszystkim olbrzymie zobowiązania miasta, długi i wyłącznie problemy. Pytał Wróblewskiego o to, po co dokładać kolejne pieniądze do tej, zdaniem Radnego, nietrafionej inwestycji.
- Miasto nie może się rozwijać, być innowacyjne, jeżeli odetniemy środki na EPT, które przysłuża się rozwojowi Elbląga - tłumaczył Prezydent. - Powstał zespół, który pracuje nad docelową koncepcją funkcjonowania EPT.
Wróblewski zaznaczył, że na całą inwestycję będzie starał się pozyskać środki unijne, ale musi mieć do tego prywatnego inwestora - tego wymaga Unia.
Czwartkowa debata była prologiem do szczegółowej dyskusji Radnych na posiedzeniu poszczególnych komisji i sesji RM, którą zaplanowano na 30 grudnia. Szkoda tylko, że odbyła się w samo południe - na sali sesyjnej zabrakło aż sześciorga Radnych.
Poniżej zapis LIVE VIDEO debaty.