Spokojne spotkanie Jerzego Wilka z mieszkańcami Kępy Północnej
fot. RB
Kolejne spotkanie prezydenta z mieszkańcami odbyło się, dla kontrastu z poprzednim, w bardzo przyjemnej atmosferze. Problemów nie było zbyt dużo, więc Jerzy Wilk pozwolił sobie na przedstawienie kilku planów, które chciałby zrealizować. Mieszkańcy dowiedzieli się również o tym, że kilka palących problemów ich dzielnicy zostanie w najbliższym czasie rozwiązanych. O czym mowa? Zapraszam do lektury.
Mieszkańcy Kępy Północnej apelowali m.in. o dalszą modernizację targowiska miejskiego. Wyrazili zadowolenie z faktu, że w ostatnim czasie poczyniono pierwsze kroki w tym kierunku (remont parkingu przy targowisku), lecz pomimo tego prosili o więcej. Głównie chodzi o zadaszenia miejsc handlowych oraz o modernizację popularnie nazywanych „budek”. Mieszkańcy zaznaczyli, że nie wymagają, aby od razu remontowano cały plac i wszystko wokół. „Małymi krokami do celu” – tak można podsumować ten problem.
Mieszkańcy wspominali również o bardzo zaniedbanym odcinku Topolowa-Pokorna. Słowami zebranych ten fragment po prostu potrzebuje „ucywilizowania go” nie tylko ze względu na komfort mieszkańców, ale i również ze względu na ogólny wygląd miasta. Mieszkaniec potwierdził, że zna Budżet Obywatelski, jednak pomimo złożonych wniosków jego projekt nie wygrywa, a tym samym nie jest możliwa modernizacja tej ulicy.
Jeden z mieszkańców wspomniał również oczywiście o Straży Miejskiej. Wypomniano Prezydentowi fakt, że obiecał on likwidację tej instytucji. Mieszkaniec Kępy Północnej prosił, aby w przypadku gdy SM zlikwidować się nie da, to chociaż aby zrestrukturyzować tę instytucję. Rozmówca podał przykład:
- Wczoraj, od godziny 13 do 13.30 próbowałem dodzwonić się na numer alarmowy SM. Niestety, bez rezultatu. Wreszcie gdy udało mi się skontaktować z dyspozytorem czekałem na interwencję ponad 4 godziny. To niedopuszczalne!
Po raz kolejny pojawił się temat powrotu podatku od psów. To już kolejni mieszkańcy, którzy zgłaszają problemy związane z nadmierną ilością psich odchodów. Twierdzą, że mieszkańcy Elbląga nie dbają o czystość miasta, a wdepnięcie w przysłowiową „minę” jest kwestią czasu podczas każdego spaceru.
Jeden z gości wystąpił zarówno z podziękowaniem jak i z problemem.
- Jestem mieszkańcem nowego bloku przy ul. Obrońców Pokoju. Nigdy nie byłoby mnie stać na nowe mieszkanie. Dzięki Waszym działaniom mogę wreszcie mieszkać w cywilizowanych warunkach.
Problem natomiast dotyczył starych budynków „zabitych dechami” również przy Obrońców Pokoju (opisywaliśmy je w ramach rankingu na najbrzydszy budynek w mieście). Odpowiedź jest prosta – wszystkie te domy są przeznaczone do jak najszybszej rozbiórki, która powinna zostać wykonana już wkrótce.
Okazuje się, że ekologia nie jest do końca „eko”. Jeden z mieszkańców zauważył problem z coraz większą ilością farm wiatrowych w okolicy Elbląga. Obawia się, czy taka ilość wiatraków w okolicy miasta nie wpłynie na zdrowie mieszkańców m.in. dzielnic Zawada, Jar oraz właśnie Kępa Północna. Prezydent odpowiedział, że w żadnych planach miasta nie są uwzględnione farmy wiatrowe, a za decyzje, jakie są podejmowane wśród okolicznych gmin nie może odpowiadać.
- Elbląga stawia na fotowoltaikę, czyli, mówiąc prościej, panele słoneczne – mówił Jerzy Wilk.
Przejdźmy do wspominanych planów Jerzego Wilka. Była mowa m.in. o obwodnicy północnej. Na czym miałoby to polegać? Wjeżdżając od Modrzewiny, pokonując rzekę Elbląg oraz Kanał Jagielloński moglibyśmy wyjechać w Kazimierzowie. Mieszkańcy Jaru, Zawady mogliby bez niepotrzebnego przejazdu przez całe miasto jechać od razu w kierunku Gdańska. Pomysł niezły, niestety, jak na razie środków na realizację pomysłu brak.
Co z placem tuż przed mostem Unii Europejskiej? Jerzy Wilk ma pomysł na te tereny. Czy przeniesienie targowiska miejskiego w to miejsce nie jest bardzo dobrym pomysłem? Pod mostem mogłyby zostać utworzone miejsca parkingowe. Po remoncie ul. Browarnej dojazd byłby znakomity. Nie byłoby korków (takich, jakie tworzą się na Dąbka w dni targowe). Problem jest jeden – brak środków.
Mieszkańcy zgłaszali również problemy natury czysto estetycznej. W dalszym ciągu most kolejowy „świetnie” kontrastuje z wyglądem mostu unijnego. Zebrani prosili, aby chociaż go odmalować, co na pewno wpłynęłoby na wygląd całości. Jaki jest problem? Właścicielem mostu kolejowego jest PKP, a ta instytucja, jak określił to prezydent, to swoiste „państwo w państwie”. Mieszkanka zauważyła również drobny problem związany z tablicami, na których są podane numery alarmowe do głównych służb ratunkowych. Według niej są one niepotrzebne, nie wpisują się w ogólny wygląd dowolnego podwórka, wiele z nich zostało już zniszczonych, a dzieci używają jej jako celu, do którego można trafić kopiąc piłkę.
- Wystarczyłoby zamiast tablic zamieścić informację z telefonami chociażby w klatkach schodowych. Po co tablice? – pytała mieszkanka.
Ostatni problem to wygląd ul. Portowej. Tutaj Jerzy Wilk obiecał interwencję u dyrektora portu. Niektóre sprawy, które zostały poruszone na spotkaniu będziemy opisywali wkrótce. Zapraszamy!