Sposoby na niejadka
Dzieci mają swoje ulubione smaki. Najczęściej przede wszystkim szukają smaku słodkiego. Jednak rodzice dobrze wiedzą, że właściwa dieta powinna obfitować w warzywa, owoce, produkty mleczne, w chude mięso, ryby, kasze… Nie zawsze jednak maluch rozumie, dlaczego właśnie tak powinien jadać i zdarza się, że ogranicza się do kilku potraw. W skrajnych przypadkach mały niejadek potrafi żywić się jednym rodzajem pożywienia, na przykład naleśnikami, jednym rodzajem płatków śniadaniowych czy suchymi bułkami.
Co robić, kiedy dziecko nic nie je?
Jedzenie to nie tylko smaki, ale także kalorie, witaminy, minerały, niezbędne kwasy. Bez zbilansowanych posiłków, dziecko może otrzeć się o niedowagę, może dojść do osłabienia jego kości, zahamowania wzrostu, do spadku koncentracji. Pocieszyć można jednak rodziców zatroskanych o dietę swojego dziecka - dzieci nie są w stanie się zagłodzić, a powyższe efekty niedożywienia są przypadkami skrajnymi. Nawet jeśli zapotrzebowanie dziecka na jedzenie jest skromne, zwykle maluchy takie są zdrowe i pełne wigoru. Nie oznacza to jednak, że nie warto rozszerzać im diety. Można zawsze zainwestować w dietę pudełkową i wtedy nie musimy się martwić już o nic.
Maluch nie lubi warzyw
Warzywa, zwłaszcza te najbardziej wartościowe, jak szpinak, brokuł, kalafior czy buraczki są przez dzieci nielubiane. Jeśli nie udaje się nam “przemycić” ich w bardziej przyswajalnej postaci: w naleśnikach i placuszkach, w zupach-krem, czy nawet ciastach na słodko, lepiej wybierać warzywa smaczniejsze.
Młode ziemniaczki z masełkiem pieczone w ognisku to pomysł, by przekonać dziecko latem do jedzenia tych pełnych witamin i dostępnych warzyw. Z marchewki można zrobić zupkę z ryżem, zwłaszcza kiedy ma ona słodki smak albo upiec z niej ciasto z dodatkiem cynamonu i posmarować je smacznym lukrem lub polewą z kremowego serka. Szpinak można zmiksować na gładko z dodatkiem bananów, jabłek, mleka kokosowego. Z cukinii lub kabaczka zaradne mamy robią pyszne placuszki, a przepis jest podobny do receptury na klasyczne placki z ziemniaków. Takie “tricki” bardzo często znajdują uznanie w oczach małych niejadków.
Daj dziecku wybór
Już niemowlakowi, który zaczyna jadać stałe posiłki, warto pozwalać na samodzielne podejmowanie decyzji. Dziecko, jak każda żywa istota lubi decydować o sobie i demonstrować swoje upodobania. Jeśli położymy przed maluchem warzywa ugotowane i pokrojone w słupki lub rozdzielone na różyczki: marchewki, ziemniaki, brokuła, buraki może on sam wybrać, to co lubi. Z czasem może zacznie sięgać po warzywa, które do tej pory go nie interesowały, jeśli będą leżały na talerzu i będą dostępne przez dłuższy czas.
Podobnie można zrobić z owocami oraz ze składnikami obiadów. Kiedy dziecko zobaczy na talerzyku kawałek piersi z kurczaka, kiełbaski, jajko gotowane czy nawet ziarenka kaszy chętnie będzie się jedzeniem bawić i wkładać je do buzi. Chętniej, niż gdy rodzic będzie na siłę wciskał mu do buzi łyżeczkę z zupką.
Wyeliminuj przekąski
Wielu rodziców mówi, że ich dzieci to niejadki, bo nie zjadają zupy, kotletów czy sałatki z warzyw. Tymczasem te dzieci często podjadają coś przez cały dzień: suche bułki, parówki, słodycze, chrupki, słodkie jogurty, wypijają słodzone, gęste soki. To także jest jedzenie! Jeśli chcemy, by maluch jadł konkretne posiłki, należy ograniczyć przekąski, a wprowadzić regularne śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki. Na drugie śniadanie można maluchowi dać lekką przekąskę w postaci biszkoptów, czy kawałków owoców.
Wyślij malucha do przedszkola
To niesamowite, jak zmieniają się dzieci, gdy są w większej grupie! Kiedy przez cały dzień się bawią, głodnieją bardzo szybko. Niejadki, które widzą, jak koledzy i koleżanki zajadają się zupą czy drugim daniem z czasem też sięgają po łyżkę i widelec. Maluchy w przedszkolu jadają chętniej niż w domu także dlatego, że panie nie skupiają się na nich i nie karmią ich. Poczucie samodzielności i samodecydowania to także świetny motywator, by zjadać całe obiady.
Zadbaj o miłą atmosferę
Niestety niejadek w domu w godzinach posiłków potrafi popsuć rodzicom nastrój. Mama, babcia, tata, wszyscy są zatroskani o zdrowie dziecka i brak apetytu u smyka bardzo ich stresuje. Dzieci mają prawdziwy “radar” i wyczuwają emocje panujące w domu, a nikt nie ma apetytu, kiedy jest zdenerwowany! Dobrze jest więc jadać wspólnie, przy tym samym stole. Należy wyłączyć telewizor i ze sobą rozmawiać. Maluch powinien czuć się częścią rodziny. Jeśli nie chce jeść, to niech nie je, ale powinien siedzieć do końca przy tym samym stole. Czasami pomóc też może ładna, wybrana przez dziecko zastawa, kolorowy kubek, sztućce w ciekawym kształcie, wszystko, co zwiększa komfort spożywania posiłków.