Jerzy Kwietniewski, harcerz Szarych Szeregów podczas Powstania Warszawskiego był łącznikiem i przeprowadzał żołnierzy do Kampinosu. Opowiadał o tym żołnierzom Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
 
Tradycje żołnierskie przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Jerzy Kwietniewski, w rozmowach ze mną o wojnie i Powstaniu Warszawskim, często powtarzał, że Polak zawsze musi być żołnierzem. Tego nauczył go jego ojciec, który był oficerem organizacyjnym VII obwodu Armii Krajowej „Obroża”.  

1 sierpnia 1944 roku Jerzy Kwietniewski pseudonim „Siwy” miał 13 lat. Na Bielanach pełnił funkcję łącznika. Zapamiętał w najdrobniejszych szczegółach jak przekradał się przez ogródki działkowe ze swoim kolegą. Niewiele brakowało, by nie przeżył.   

O swoich przeżyciach i atmosferze pamiętnych sierpniowych dni w Warszawie opowiadał żołnierzom Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Młodzi ludzie słuchali z wielkim zainteresowaniem, ponieważ nie była to pogadanka, ale rzeczywiste przeżycia uczestnika Powstania Warszawskiego. Zasłuchanie żołnierzy w słowa Jerzego Kwietniewskiego widać na zdjęciu, które zamieściliśmy powyżej. 

Oto komentarze na Twitterze o spotkaniu:

Na pewno takiej historii chętnie posłuchaliby żołnierze z mazowieckich brygad, zwłaszcza z 6, pośród których wielu jest mieszkańców z okolic Kampinosu i Bielan .

Piękne zdjęcie. Spotkanie z prawdziwymi bohaterami.