Spotkanie z historią. Start zawalczy o brąz już w ten weekend
fot. BR / archiwum elblag.net
Dokładnie rok temu, o tej samej porze, piłkarki ręczne elbląskiego Startu starały się wyryć w brązie swoje inicjały i zdobyć po wielu "chudszych" latach medal Mistrzostw Polski. Wtedy ostatnią przeszkodą do przeskoczenia była drużyna Pogoni Szczecin, która okazała się zbyt wysoka i ostatecznie stanęła na najniższym miejscu podium sezonu 2014/2015. Teraz na EKS czeka inny rywal, z którym także elblążanki mają pewne rachunki do wyrównania z poprzednich rozgrywek Superligi. Vistal Gdynia, bo o tym zespole mowa, po 5 zaciętych meczach odpadł w półfinale z Pogonią i będzie walczył ze Startem o III miejsce już w najbliższy weekend: 7 i 8 maja o godzinie 18:30 (oba spotkania).
W zeszłym roku zawodniczki z Gdyni wpadły na Start w półfinale. W grze do 3 wygranych gdynianki odniosły komplet zwycięstw i z rozpędem zameldowały się w finale. Tam nie sprostały Selgrosowi i dlatego są aktualnie wicemistrzyniami kraju. Tego tytułu już szczypiornistki Pawła Tetelewskiego nie obronią, ale pozostaje im nadzieja na pozostanie w medalowym gronie. Jedno trofeum Vistal już wywalczył w tegorocznej kampanii. W 1/2 Pucharu Polski najpierw piłkarki z Trójmiasta odprawiły wielki Montex, a następnie nie dały szans w finale Pogoni Baltice Szczecin wygrywając 26:21. Szczecinianki odegrały się gdyniankom w morderczym maratonie półfinałowym. Z elblążankami Vistal także nie może liczyć na krótki sprint.
Wskazuje na to bieżący sezon, w którym piłkarki ręczne Andrzeja Niewrzawy dwukrotnie okazywały się lepsze od Vistalu. Najpierw we własnej twierdzy wygrały 26:19, a w rundzie rewanżowej jeszcze wyżej w Gdyni: 28:19. Ciężko apriorycznie wskazać ewentualnego brązowego medalistę, gdyż faza zasadnicza nijak się ma do rywalizacji o kruszec, ale jedna sprawa nie podlega żadnym dyskusjom. Start ma za przeciwnika drużynę, której zawodniczki mają w nogach znacznie więcej czasu spędzonego na parkiecie, a w rozstrzygającej o przydziale miejsc na zakończenie fazie sezonu 120 minut jest różnicą bardzo dużą. Dla gdynianek najlepiej byłoby z ekonomiczno-fizycznego punktu widzenia zakończyć batalię "trójskokiem". Dwa pierwsze spotkania będą grane jednak w Elblągu i choćby z tego powodu może to znacznie utrudnić zadanie wicemistrzyniom. Każdy następny mecz będzie premiował bardziej zregenerowane i podrażnione piłkarki Startu, których niesamowita ambicja i zaangażowanie w ten sezon wyciskały słone łzy po przegranej batalii półfinałowej z Selgrosem.
Zupełnie jednak niepotrzebnie, bo elblążanki podarowały kibicom, miastu, Polsce i Europie najlepszą wersję samych siebie: groźnych pod każdą szerokością geograficzną. Zespół trenera Niewrzawy to wciąż zespół płynny - w trakcie budowy, a i tak już teraz osiągnął ćwierćfinał Pucharu Polski, minimalnie ulegając mistrzyniom Polski z Lublina, półfinał Mistrzostw Polski oraz - o czym nie podobna zapomnieć - półfinał europejskiego pucharu Challenge Cup, w którym Start został powstrzymany dopiero przez lidera ligi hiszpańskiej - Rocasę Gran Canaria (która notabene jest już tylko jeden mecz od zwycięstwa w całym turnieju). To najlepsze tegoroczne rekomendacje sportowe w Polsce.
Pierwszy z 3 pojedynków zaplanowano na 7 maja na godzinę 18:30 (zaraz po spotkaniu Mebli Wójcik Elbląg ze Spójnią Gdynia o 16:00). Następnego dnia drugi mecz odbędzie się dokładnie o tej samej porze. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gdyni. Jeśli potrzebny będzie mecz numer 4, piłkarki obu drużyn pozostaną w Trójmieście, a potem na ewentualne starcie nr 5 powrócą do Elbląga.