› zapowiedzi
15:11 / 04.02.2016

Spotlight w Kinie Światowid

Spotlight w Kinie Światowid

Filmowy zapis wstrząsającej historii, która miała miejsce naprawdę. Nagrodzeni Pulitzerem dziennikarze śledczy gazety „Boston Globe" dotarli do szokujących danych na temat konsekwentnie tuszowanej siatki pedofilskiej w Kościele katolickim, składającej się z ponad 70 księży. Historia zbulwersowała świat w 2002 roku. Ale odkrycia dziennikarzy były zaledwie wierzchołkiem góry lodowej... Kino Światowid zaprasza na nominowany do Oscara film „Spotlight", od 5 do 18 lutego.

Tuż po objęciu stanowiska, nowy szef „Globe'a", Marty Baron (Liev Schreiber), kieruje dziennikarzy do zajęcia się sprawą księdza oskarżonego o seksualne wykorzystywanie dzieci na przestrzeni 30 lat. Świadomi delikatności i społecznego oddźwięku, jaki będzie wiązał się ze skandalem, reporterzy zagłębiają się w sprawę. Zespół tworzą: Walter „Robby" Robinson (Michael Keaton), Sacha Pfeiffer (Rachel McAdams), Michael Rezendes (Mark Ruffalo) oraz Matt Carroll (Brian d'Arcy James).

Rozpoczyna się dziennikarskie śledztwo, którego wyniki zbulwersują cały świat i wstrząsną Ameryką. Dziennikarze kontaktują się z adwokatem ofiar (Stanley Tucci), docierają do dorosłych, którzy byli molestowani w dzieciństwie. Wkrótce okazuje się, że sprawa jest większa, niż ktokolwiek na początku przypuszczał, ociera się o  władze kościelne, które przez lata tuszowały przestępstwa.

Film otrzymał 15 nagród i 38 nominacji na wielu festiwalach. Wyróżniły go także gremia filmowe - m.in. trzema nagrodami Gotham Indpendent Film Awards (najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepsza obsada), statuetką Hollywood Film dla najlepszego scenariusza. Trzykrotnie nominowano go do Złotych Globów - najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz. 

Choć nie uświadczycie tu pościgów samochodowych, strzelanin ani nawet porządnego wybuchu, dzieło McCarthy'ego ogląda się jak najlepszy kryminał. Tempo jest wartkie, rozmowy przypominają zazwyczaj wymianę ognia, a pęczniejąca od szczegółów fabuła nawet przez moment nie traci na klarowności. To kino w starym, dobrym stylu: pozbawione formalnych i narracyjnych fajerwerków, bazujące przede wszystkim na błyskotliwym dialogu i aktorskiej chemii.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%