W maju 2014 roku przed elbląskim Sądem Okręgowym ruszył proces Lucyny D. z Lubawy, która została oskarżona o morderstwo trójki swoich nowonarodzonych dzieci. Według aktu oskarżenia dusiła synów, a ich ciała umieściła w zamrażarce. Elbląski sąd skazał ją na 25 lat więzienia. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok. Sprawa wraca więc na wokandę.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zamordowania trzech chłopców: Huberta, Andrzeja i Antoniego. Dzieci przyszły na świat kolejno w 2009, 2010 i 2013 roku. Lucyna D. rodziła w domu, w łazience, a następnie po urodzeniu dusiła dzieci za pomocą foliowej torebki.

Policjanci dostali anonimowe zgłoszenie, że kobieta mogła sprzedać swoje dzieci. Osoba zgłaszająca twierdziła, że kobieta była w ciąży, ale dzieci nie widać. Policjanci po przeszukaniu mieszkania odkryli ciała noworodków w zamrażarce, z której korzystali domownicy.

41-letnia kobieta podczas przesłuchania zeznawała, że nie potrafiła rozstać się z dziećmi więc trzymała ich ciała w zamrażalniku. Oskarżono ją o dokonanie zabójstwa swoich trzech, nowo narodzonych synów. Przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci swoich dzieci.

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Oprócz wyjaśnień oskarżonej, miał przesłuchać rodziców Lucyny D. oraz jej siostrę, jednak ci z uwagi, że są najbliższą rodziną skorzystali z prawa do odmowy składania zeznań We wrześniu 2014 roku, Lucyna D. została uznana za winną zabójstwa trójki dzieci. Za każde morderstwo otrzymała indywidualną kare. Łącznie skazano ją na 25 lat więzienia.

Wyrok nie był prawomocny. Sąd Apelacyjny w Gdańsku na początku roku uchylił wyrok sądu pierwszej instancji. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia. Pierwsza rozprawa odbędzie się 9 grudnia.