Start Elbląg wygrywa z Tczewem
To było trudne spotkanie dla podopiecznych trenera Antoniego Pareckiego. Sambor Tczew mimo, że jest beniaminkiem w Superlidze, to przez dłuższy czas przeważał na parkiecie w Centrum Sportowo Biznesowym. Jednak udany zryw w drugiej części rywalizacji sprawił, że miejscowe uniknęły kompromitacji.
Start na swoim boisku to nie zwykł przegrywać gdy jest faworytem. Tak było i tym razem jednak znacznie więcej ambicji musiały wykrzesać z siebie nasze zawodniczki by osiągnąć sukces. Zespół trenera Bartłomieja Peplińskiego dyktował warunki rywalizacji od pierwszych minut. Spotkanie obfitowało w błędy w rozgrywaniu piłki. Miejscowe nie potrafiły celnie rzucić na bramkę rywalek w kilku dogodnych okazjach. To przekładało się na przewagę Tczewa, który w 19 minucie prowadził za sprawą bramki Marty Tomczyk 8-10. Dobrze ustawiona obrona była sporym problemem dla Startu Elbląg. Do przerwy zaskakujące 12-14 dla zespołu broniącego się przed spadkiem.
W 34 minucie Agnieszka Kordunowska-Lupa obroniła w sytuacji sam na sam rzut Katarzyny Kołodziejskiej. Chwilę potem Sambor zwiększył przewagę do 13-16. To chyba zmotywowało elblążanki do cięższej pracy w defensywie, ponieważ w 42 minucie na tablicy było 20-17 dla zespołu trenera Pareckiego, który wygrał ten okres 7-1. Bramki z kontrataków rzucała Kołodziejska, najskuteczniejsza zawodniczka Startu w tej rywalizacji. W końcowych minutach gospodynie odskoczyły przeciwniczkom i kontrolowały przebieg spotkania.
Start Elbląg - Sambor Tczew 30-24 (12-14)
Start Elbląg: Kędzierska, Sielicka – Mielczewska, Żakowska 5, Sądej 4, Waga 1, Cekała, Jędrzejczyk, Aleksandrowicz 4, Szopińska, Lisewska, Grzyb 6, Kołodziejska 10
Sambor Tczew: Wiercioch, Kordunowska – Pasternak 2, Mazur, Belter 4, Szulc 1, Strzałkowska, Nowicka 3, Domnik 1, Łukasik, Bilenia 1, Skonieczna 6, Tomczyk 5, Krajewska 1