› sport
21:18 / 01.03.2015

Start znów przegrał, Kinga królową Chorzowa

Start znów przegrał, Kinga królową Chorzowa

fot. Bartłomiej Ryś

To była znakomita promocja piłki ręcznej. Siedzący na trybunie prezes Hiszpańskiej Federacji tego sportu mógł zobaczyć jak zespoły Ruchu Chorzów i Startu Elbląg walczyły o zajęcie jak najwyższej pozycji w Superlidze przed fazą pucharową. Gospodynie, mimo aż czterech punktów straty do przeciwniczek, miały nadal szanse na ich wyprzedzenie oraz zajęcie szóstego miejsca. Wygrana ze Startem sprawiła, że są nadal w grze by uniknąć najsilniejszych zespołów.

Start zazwyczaj nie ma problemów z takimi klubami. Potrafi je ogrywać. W zasadzie takie pojawiają się gdy rywalizuje na wyjeździe. Jednak niepokój był skutecznie tłumiony poprzez triumf w Pucharze Polski z MKS Lublin. Okazało się, że tamten zaskakujący rezultat nie był zbyt wiążący. Rywalki z Chorzowa w kluczowych momentach nie popełniały błędów i ograły zespół, który ma za zadanie awansować do czwórki w polskiej lidze.

Przed spotkaniem znany ekspert handballu Wojciech Nowiński powiedział, że zmierzą się zespoły na podobnym poziomie. Trudno o bardziej ujmujący komentarz dotyczący aktualnej dyspozycji Startu. Boisko jednak potwierdziło te słowa. W pierwszej części spotkania trwała wyrównana walka. Obydwa zespoły nie potrafiły przez większość czasu zwiększyć swojej przewagi. W końcówce jednak zaczęły być widoczne błędy w obronie przyjezdnych. Popisowa była szczególnie sytuacja, w której Monika Migała wykorzystała istną, z racji województwa śląskiego, Pustynię Błędowską przed naszą bramką i niepilnowana zdobyła gola. Trener Antonii Parecki był bardzo zdenerwowany. Po pierwszej połowie ani jedna zawodniczka Startu nie podeszła do wywiadu z Polsatem. Wówczas trener zabronił Joannie Wadze.

W następnej odsłonie w naszej bramce pojawiła się Ewa Sielicka. Sprawiła, że Start miał szansę na wygranie tego spotkania. Weszła do bramki za Ewelinę Kędzierską. Sympatyczna bramkarka nie była w najlepszej dyspozycji. Na 19 rzutów obroniła tylko 3 a to daje 15% skutecznych interwencji! Sielicka zaczęła odbijać piłki. To był najlepszy okres Startu w tym spotkaniu. W 37 minucie Kinga Grzyb z rzutu karnego i nasz zespół objął prowadzenie.

Oddzielny akapit specjalnie dla naszej zawodniczki. Zdobyła ona w tym meczu 12 bramek, zostając nieformalną królową Chorzowa na emigracji. Mało tego te liczby wskazują na to, że zagrała swój najlepszy mecz w Starcie odkąd znów jest w tym klubie. Nie zanotowała ani jednej straty, miała tylko jeden niecelny rzut oraz dwa razy przechwyciła piłkę. Szkoda, że ta para poszła w gwizdek.

Chwilę potem Waga zasygnalizował sędziemu, że w nastąpił błąd przy zmianie w składzie Chorzowa. Efekt był taki, że Start grał w podwójnej przewadze. Mimo, że prowadził 18-20 to Ruch zdobył 5 bramek z rzędu. Nie trafiały Katarzyna Kołodziejska, Lidia Żakowska oraz Waga, której rzut trafił w poprzeczkę.

To jednak nie wpłynęło na ambicję Startu, który wywalczył remis w następnych minutach rywalizacji. W 51 minucie zaczęły się nerwy. Sfrustrowany niecelnymi rzutami Kołodziejskiej trener Parecki zdjął tę zawodniczkę z boiska i wpuścił Magdalenę Szopińską. Potem był taki moment, że na tej pozycji grała Aleksandra Jędrzejczyk. Ruch prowadził 29-27.

W 57 minucie pikę straciła Edyta Szymańska a potem Ruch zdobył bramkę. Trener zrugał za to naszą zawodniczkę na ławce. Trudno się dziwić, ponieważ Szymańska była jedną z najsłabszych zawodniczek Startu. Nie zanotowała żadnego udanego rzutu i miała aż trzy straty piłek. Oprócz tego wpuszczona na plac Aleksandra Mielczewska miała tylko jeden rzut i to nieudany. Trener Parecki musiał ją zmienić by walczyć o korzystny rezultat. Na pozycji kołowej dobrze zagrała Hanna Sądej. W obronie zanotowała najwięcej przechwytów. Tylko te szybkie kary sprawiły, że musiała grać ostrożniej.

Kluczowy fragment spotkania. Start nie rzuca bramki przez 5 minut a w tym czasie Ruch trafia i w 59 minucie prowadzi 30-27. Błędy w akcjach ofensywnych sprawiły, że nasz klub nie potrafił zdobyć punktów. W tym spotkaniu nasze zawodniczki praktycznie nie rzucały zza linii 9 metrów. Start w tym momencie jest w niełatwej sytuacji, ponieważ zmierzy się z Zagłębiem i Pogonią.

Ruch Chorzów – Start Elbląg 31-28 (18-16)

Ruch Chorzów: Cieśiółka, Montowska, Krupa - Ważna 10, Migała 5, Piotrkowska 5, Krzymińska 3, Belmas 2, Rodak 2, Pieniowska 2, Masłowska 1, Lesik 1, Jasinowska

Start Elbląg: Kędzierska 15%, Sielicka 37% - Kołodziejska celne rzuty 2/4, Grzyb 12/13, Aleksandrowicz 2/4, Waga 6/9, Sądej 4/4, Żakowska 2/5, Szymańska 0/5, Jędrzejczyk, Mielczewska 0/1, Szopińska

Przejęcia: Sądej 3, Grzyb 2, Żakowska 2, Waga 1, Kołodziejska 1, Mielczewska 1, Jędrzejczyk 1, Straty: Szymańska 3, Jędrzejczyk 1

2
1
oceń tekst 3 głosów 67%