Stefan Rembelski: Darmowe podręczniki? - Lepiej późno niż wcale!
fot. Włodzimierz Wawro
Prawie pięć lat temu prezentowałem na łamach elbląskich mediów internetowych projekt „Bezpłatne Podręczniki w Szkołach Podstawowych, Gimnazjalnych i Szkołach Średnich”. Jego koszt, związany z zakupem podręczników, szacowany jest przeze mnie wtedy i teraz, na poziomie jednego procenta budżetu gminy, a przy minimalnym trzyletnim okresie korzystania z tych samych podręczników, koszt dla budżetu gminy zmniejsza się do 0,35%, co jest wydatkiem znikomym.
Z tego co pamiętam, nie wzbudził on - delikatnie mówiąc - wśród elbląskich partii politycznych entuzjazmu. W tamtym czasie mój projekt przegrał z aquaparkiem i nowoczesnym stadionem piłkarskim. Dzisiaj po stadionie, aquaparku i autorach tej koncepcji niema śladu, a bezpłatne podręczniki wracają, i to z jakim rozmachem. Stały się filarem rządowego programu odzyskiwania zaufania wyborców.
Otóż, po paru latach wnikliwych studiów, rządowi eksperci doszli do przełomowych wniosków w dziedzinie oświaty, że pozwolę sobie zacytować – „ Główny problem, który zidentyfikowaliśmy, a jest to problem narastający, to koszty, które ponosi polski rodzic w związku z edukacją swojego dziecka – powiedział premier Tusk, podkreślając, że szczególnie troską rządu jest ograniczenie kosztów, które rodzice ponoszą. Szef rządu zapowiedział przy tym, że od 1 września 2014 r. dzieci, które pójdą do I klasy szkoły podstawowej, otrzymają darmowy podręcznik. Podkreślił jednak, że zmniejszenie wydatków rodziców może i powinno dotyczyć wszystkich roczników.”
Prawda, że pijarowsko, znakomite posuniecie? Bardzo sprytnie, bo nikt z opozycji nie odważy się na krytykę, nawet Pis standartowo będący na nie , zaniemówił z wrażenia. Monopol opozycji na populizm, został złamany – premier nie ma sobie równych.
Można by powiedzieć szkoda, że wybory odbywają się tak rzadko, chociaż przed nami w najbliższym czasie wielka kumulacja wyborcza – parlament europejski, samorząd , wybory prezydenckie i parlamentarne. Wysyp darczyńców dobrodziei dopiero przed nami. Nie raz już to ćwiczyliśmy, wiec jako wyborcy mamy spore doświadczenie. Przerabialiśmy już sto milionów, emerytury pod palmami, likwidację senatu, trzy miliony mieszkań, Irlandię, walutę euro i kastrację pedofilii. Żadna z tych obietnic nie została zrealizowana, niezależnie od tego, kto ją składał. Stąd nasze postrzeganie tych samych politycznych kuglarzy, powinno mieć odniesienie do czasu przeszłego dokonanego lub nie. Doskonale wiemy, że niema darmowych obiadów – zawsze ktoś wystawi nam za nie rachunek. Może taniej jest samemu starannie wybrać menu, stosownie do zawartości portfela.
Pomysł bezpłatnych podręczników ma sens nie dlatego, że jest mojego autorstwa, ale dlatego, że likwiduje patologię na rynku wydawniczym podręczników szkolnych, pozostawiając w kieszeniach rodziców, setki milionów złotych każdego roku. Jedyna obawa jest taka, że dobrodziej premier Donald Tusk, wystawi rachunek niezamożnym samorządom, jak już to nie raz czynił, obarczając je na przykład podwyżkami płac dla nauczycieli. Na szczęście między wyborami do euro parlamentu, a wyborami do samorządu, możemy powiedzieć sprawdzam.
Dwa zdania jeszcze do radnego Ryszarda Klima. Panie Ryszardzie, szanuje pana i nie szukam koalicji PiS – SLD. Ona po prostu jest, i nie jest to coś wstydliwego, co najwyżej, jest to niezręczne polityczne.
Stefan Rembelski
stefanrem@wp.pl