Stefan Rembelski: Opozycja z zapałkami szuka beczki prochu
fot. Amadeusz Żołdak
Platforma Obywatelska upubliczniła sfingowany filmik mający świadczyć o tym, że w czasie protestu przed sejmem został przez policję postrzelony człowiek. Cała ta sytuacja została zaaranżowana na 17 grudnia a w cieniu przygotowań do tak spektakularnej prowokacji było widać emerytowanych esbeków. Co ta data w najnowszej historii Polski znaczy wszyscy doskonale wiemy - to tragedia robotników wybrzeża i Elbląga w roku 1970 i dramat górników na śląsku w 1981. Dzisiaj sprawcy tamtych wydarzeń wspólnie z PO i Nowoczesną piszą scenariusze prowokacji zmierzających do podpalenia po raz kolejny Polski w imię obrony utraconych profitów. Tym samym totalna opozycja wpisuje się w scenariusze wywodzące się z najbardziej brutalnych systemów totalitarnych współczesnej europy. Internauci szybko zidentyfikowali, kto jest na nagraniu. Z ustaleń wynika, że to Wojciech Diduszko prywatnie mąż dziennikarki i animatorki kultury związanej z „Krytyką Polityczną”. Czy to są już przygotowania do wojny domowej? Czy inspiracja tych działań jest w Polsce czy może sznurki pociągane są z zewnątrz.
W sierpniu 1939 roku Gestapo zorganizowało szereg prowokacji między innymi w Tarnowie i Gliwicach, co później było wykorzystywane przez gebelsowską propagandę do uzasadnienia rozpoczęcia wojny. Tymi samymi metodami posługiwali się sowieci we wrześniu 39 roku by uzasadnić przystąpienie do czwartego rozbioru Polski. W latach pięćdziesiątych ubecja posługując się prowokacja i fałszywymi dowodami mordowała polskich patriotów. Ich następcy - również metodą wielu prowokacji – doprowadzili do stanu wojennego, zabijając polaków marzenia o wolności. Dzisiaj razem z PO i Nowoczesną podpisują apele w obronie demokracji, wmawiając młodym ludziom, że stan wojenny był kulturalny a zbrodnie w kopalni „ Wujek” to wydarzenia. Historia zatoczyła koło? Do jakich prowokacji posunie się PO w wigilię, w pierwszy bądź drugi dzień świąt? Czy Polacy mogą wyjść bez obaw na otwarte imprezy sylwestrowe, czy też będą narażeni na działania aktywistów KOD-u. Już raz w Łodzi z inspiracji nakręcanej fali nienawiści polała się krew. W ciekawych czasach żyjemy - jedna Europa a jakże różne zagrożenia. Podczas gdy na zachodzie głównym zagrożeniem jest ekstremizm islamski, nam przyjdzie się zmagać z terroryzmem przegranych partii politycznych. Determinacja z jaką opozycja dąży do zmiany władzy rodzi pytanie o stan umysłów jej przywódców, bo domaganie się przedterminowych wyborów w sytuacji gdy szanse na ich wygranie są bliskie zera, to polityczny debilizm. Zwłaszcza gdy wygrana obecnie rządzących z wynikiem dającym większość konstytucyjną jest dalece prawdopodobna. Wtedy byłby prawdziwe powody do obaw – dzisiaj naprawdę ich nie ma.
Stefan Rembelski