› bieżące
17:30 / 02.07.2017

Straszne skutki awarii telewizora. Elblążanie skarżą się na telewizję satelitarną

Straszne skutki awarii telewizora. Elblążanie skarżą się na telewizję satelitarną

fot. internet

Co robić, gdy na dworze zimno i pada deszcz? Oglądać telewizję – tak odpowiedziałaby znaczna część z nas. Cóż, jeśli właśnie z powodu deszczu dostęp do naszych ulubionych programów jest znacznie utrudniony.

 

W ostatnich dniach mieliśmy wiele sygnałów od naszych Czytelników, skarżących się na kłopoty z odbiorem telewizji satelitarnej.

Praktycznie od czwartku nic u mnie nie działa. Mogę oglądać jedynie TVP Polonia. Jak na klienta platformy, która szczyci się udostępnianiem kilkuset kanałów, to jednak trochę za mało – stwierdza z sarkazmem pan Kazimierz, 50-letni elblążanin.

Problemy z odbiorem telewizji satelitarnej ma także nasz kolejny rozmówca, pan Jan.

Zdarzają się one przeważnie w trakcie deszczu. Bywa, że mam czarny ekran przez kilka dni. Przepraszam, nie czarny – na wszystkich kanałach pojawia się komunikat, by sprawdzić ustawienie anteny. Sprawdzam, ale to i tak nic nie daje. Gdy pada mogę tylko posłuchać sobie radia – z tradycyjnego odbiornika bądź przez internet – mówi mężczyzna.

Gdy w zeszłym roku pan Jan, także w trakcie deszczu, miał problemy z odbiorem programów, pracownik platformy, której jest klientem poradził mu wymianę anteny satelitarnej.

Podobno dotychczasowa miała za małą czaszę. Wymieniłem i pomogło. Na rok. Gdy teraz zadzwoniłem, poradzono mi wymianę dekodera. Gdy zadzwoniłem po raz drugi na infolinii nagrana była informacja, że z racji pogodowych mogą być trudności w odbiorze programów. W takiej sytuacji darowałem sobie rozmowę z konsultantem. Zadaję jednak sobie pytanie, po co mam płacić ciężkie pieniądze z tytułu teoretycznego dostępu do kilkuset programów, jeśli nie mogę ich, nie ze swojej winy, oglądać – pyt pan Jan.

Pytanie bardzo zasadne.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%